Dla Mindaugasa Verzbickasa był to debiut w Konfrontacji Sztuk Walki, ale Litwin świetnie zna polską scenę MMA. W ostatnim czasie był on zawodnikiem największego konkurenta KSW, Fight Exlusive Night. Stoczył tam dwa zwycięskie pojedynki, mimo że za każdym razem nie uchodził za faworyta.
Litwin rozpoczął starcie od ataku. Szybko zaprowadził "Szymka" pod siatkę klatki. Był aktywny w klinczu, ale w końcu łodzianinowi udało się przerwać atak ze strony reprezentanta Litwy. Po kilku minutach rozpoczęła się mała bójka, z której lepiej wyszedł Verzbickas. Osiągnął swój cel - obalił Szymuszowskiego i praktycznie udało mu się "przeleżeć" rywala do końca rundy. Ostatnie sekundy pierwszego starcia wróciła do stójki zakończona została mocnymi uderzeniami z obu stron.
Runda druga rozpoczęła się od chaotycznego ataku Verzbickasa. Były zawodnik FEN-u próbował zapiąć gilotynę, ale próba okazała się być nieskuteczna i w pozycji z góry w parterze wylądował Polak. Stopniowo zyskiwał on przewagę. Litwinowi udało się jednak powrócić do stójki, gdzie ponownie powędrował do klinczu. Pogromca Macieja Jewtuszki ostatecznie ponownie znalazł się z góry, ale litewski "półśredni" bardzo dobrze czuł się w słabszej pozycji. Runda powinna zostać jednak oceniona na korzyść bardziej doświadczonego reprezentanta Polski.
ZOBACZ WIDEO Izu Ugonoh: mój dom to cały czas Polska (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Ostatnią odsłonę również dobrze rozpoczął "Silent Assasin". Ponownie przyciskał Polaka do siatki. Nie było to zbyt efektowne, ale stanowiło pewny punkt w taktyce zawodnika Bushido Team. Ostatecznie to były czempion PLMMA ponownie wylądował z góry w parterze. Na 40 sekund przed końcem pojedynku Verzbickas poszedł po duszenie gilotynowe, ale Kamil Szymuszowski zdecydował się nie odklepać! Oznaczało to, że zwycięzcę wybiorą arbitrzy.
Trójka sędziowska wypunktowała pojedynek w stosunku trzech razy po 29-28 na korzyść "Szymka"! Była to już piętnasta profesjonalna wygrana Polaka w formule MMA, z czego trzecia w KSW.