Karaoglu w ostatnim tygodniach nie schodzi z czołówek polskich mediów. 27 maja zaskoczył wszystkich, tocząc wyrównany bój z Mamedem Chalidowem podczas KSW 35. Po gali nie szczędził gorzkich słów pod adresem sędziów punktowych, którzy - jego zdaniem - niesłusznie wskazali na zwycięstwo mistrza KSW.
Dodatkowo, ogromne kontrowersje wzbudziła muzyka, która towarzyszyła wejściu Karaoglu do klatki. Okazało się, że Niemiec tureckiego pochodzenia wybrał utwór będący nieformalnym hymnem dżihadystów. Zawodnik tłumaczył, że to federacja pomyliła nagrania, ale właściciele KSW wymierzyli mu surową karę. Federacja rozwiązała z nim umowę i przekreśliła ewentualne starcia z innymi swoimi zawodnikami.
Naturalnym zestawieniem - wobec rocznej przerwy Mameda Chalidowa - wydawało się starcie właśnie Karaoglu z Michałem Materlą, który do niedawna był mistrzem w kategorii średniej. Szczeciński zawodnik stracił pas na rzecz właśnie Chalidowa, ale wrócił na zwycięską ścieżkę, pokonując w Gdańsku Antoniego Chmielewskiego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. KSW jak UFC? Debiutant nie ma wątpliwości "To było najlepsze show"
Okazuje się jednak, że pojedynek Karaoglu - Materla jest możliwy. Jak ustaliły WP SportoweFakty, "Magic" już dostał ofertę walki w Niemczech.
- Mogę potwierdzić, że taka propozycja już wpłynęła - mówi nam Norbert Sawicki, menadżer Materli.
- Przyznam szczerze, że po ostatniej walce chcieliśmy zmierzyć się z Karaoglu na KSW, ale federacja podjęła dość zaskakującą decyzję, zwalniając go z kontraktu. Generalnie jesteśmy zwolennikami takiego zestawienia, ale do ustalenia pozostało wiele kwestii, również te finansowe - tłumaczy Sawicki.
Data ewentualnej walki na gali GMC nie jest jeszcze znana.
Najpierw wywalają Karaoglu wlepiają mu kosmiczną karę.
I nagle wystawiają chłopaka z wielkim przegranym Materlą.
Moim zdaniem w Czytaj całość