Jan Błachowicz: Nie zastanawiałem się ani chwili. Zrobię wszystko, żeby wygrać

3 września w Hamburgu kolejna wielka walka Jana Błachowicza (19-5). Polski "półciężki" zmierzy się z Alexandrem Gustafssonem (16-4), dwukrotnym pretendentem do pasa UFC wagi półciężkiej. - W ogóle nie myślę o porażce - zapewnia Polak.

Maciej Szumowski
Maciej Szumowski
Jan Błachowicz Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jan Błachowicz

Maciej Szumowski: Jak zdrowie, nic panu nie dolega?

Jan Błachowicz: Wszystko dobrze, nic nie boli, jestem bez kontuzji. Forma na dziś jest rewelacyjna, więc jestem dobrej myśli.

Rywal bardzo mocny, Alexander Gustafsson to światowa czołówka. Jak może pan go scharakteryzować? Jakie są jego najmocniejsze strony?

- Przede wszystkim ma bardzo dobre warunki. Jest wysoki, ma długi zasięg rąk i nóg. Do tego świetna stójka. Parter typowy pod MMA. To w końcu topowy zawodnik, numer cztery na świecie. Dwa razy walczył o pas i były to bardzo bliskie starcia. Ogromne wyzwanie, z którego bardzo się cieszę.

"The Mauler" przegrał trzy z czterech ostatnich walk. Nie boi się pan, że UFC rzuciło mu pana "na pożarcie"?

- Nie myślę o tym w ten sposób. Ja się skupiam na sobie, żeby przygotować się najlepiej jak potrafię i zrobić swoje. Uważam, że to szansa dla mnie, że mogę walczyć z takim zawodnikiem. Kimś takim, jak Alexander Gustafsson. Chcę wykorzystać tę szansę i tyle.

Miał pan okazję trenować ze Szwedem kilka lat temu. Co udało się panu najbardziej zapamiętać z tamtego okresu?

- Tak jak mówiłem - bardzo dobra stójka, bardzo dobrze wstaje z ziemi. Dużo pracuje na nogach. Wydaje mi się, że to jego największe atuty.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. "Porozmawiajmy o... sporcie": Euro 2016 sukcesem reprezentacji? (źródło TVP)

Gustafsson wygrał większość walk przez nokaut. Przygotowuje się pan głównie pod stójkę, czy pod parter?

- Walka walce nierówna i ja trenuję przekrojowo. Nie nastawiamy się na nic. Każda walka zaczyna się w stójce, a ja lubię tę płaszczyznę, więc trenuję tego najwięcej. Ale to MMA - muszę być gotowy na wszystko. Może Alex będzie chciał się ratować obaleniami? Może będzie wstawał? Ja się szykuję na wszystko, na każdy aspekt walki. Być może to on będzie próbował mnie obalić i kontrolować z góry, wtedy to ja będę musiał wstawać lub pracować z dołu. Jakaś tam strategia będzie obrana, ale co wyjdzie, to zobaczymy w walce. Tu może zdarzyć się wszystko.

Kiedy dowiedział się pan o walce z Alexandrem Gustafssonem? Jak to wynikło?

- Dwa albo trzy tygodnie temu (koniec czerwca - przyp. red.). No po prostu, mailowo. Przyszła wiadomość, że Alexander Gustafsson trzeciego września w Hamburgu, no i tyle. Zaskoczenie, ale zarazem radość.

Długo się pan zastanawiał?

- W ogóle! Od razu wziąłem ten pojedynek. To przecież wielka szansa, która może mi się już nie trafić. Mam nadzieję, że do tej walki dojdzie, że nic złego nie stanie się mi lub Alexowi. Oby żadna kontuzja się nam nie przytrafiła.

Do pojedynku jeszcze dwa miesiące. Jakie ma pan plany treningowe?

- Jeszcze nie określiłem, czy będę wyjeżdżał na jakieś obozy. Na razie skupiam się na tym etapie siły pod te sparingi. Ściągamy właśnie sparingpartnerów gabarytowo przypominających Alexandra do S4 Fight Club. Na pewno 90 procent obozu będzie tutaj w Polsce. Chcę mieć takie warunki, żeby nie było trzeba wyjeżdżać. Mam tutaj trenerów, którzy mnie znają. Wiedzą, czego potrzebuję w danym momencie, czy jestem przetrenowany, czy nie. Wiedzą kiedy mają przycisnąć, a kiedy trochę odpuścić. Gdzieś indziej tego nie będę miał. Tutaj jest to, czego potrzebuję. I tak jak mówiłem - ściągamy tutaj sparingpartnerów, którzy dysponują takimi warunkami jak Alex, bardzo dobrze uderzają, także mam nadzieję i głęboko w to wierzę, że ten obóz tutaj będzie idealny.

Przygotowania mają miejsce w warszawskim S4 Fight Club. 

- Tak naprawdę to dopiero zacząłem. Stricte pod walkę trenuję dopiero od poniedziałku, więc trudno mi ocenić te przygotowania. Jak na razie jest bardzo dobrze! Miałem dziś pierwszy sparing, gdzie byłem dociskany przez dwóch bardzo mocnych kickbokserów. Zmiany co dwie i pół minuty. Wytrzymałem w dobrym tempie i na ten moment jestem naprawdę bardzo zadowolony.

Po porażce z Coreyem Andersonem przeniósł się pan z Ankosu do S4.

- Zakończyłem ten temat już bardzo dawno i nie chcę do tego wracać. Było, minęło...

Czy Jan Błachowicz pokona Alexandra Gustafssona?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×