Po ciężkich chwilach czas na powrót legendy. Ostatni zryw wielkiego Fiodora Jemieljanienki?

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski

Skandal po krwawej bitwie w Sankt Petersburgu. Jemieljanienko na skraju nokautu 

17 czerwca 2016 roku Fiodor Jemieljanienko miał okazję po czterech latach zaprezentować się przed własną publicznością. Na gali w Sankt Petersburgu jego rywalem był weteran UFC, Fabio Maldonado. Brazylijczyk był bliski sprawienia sensacji już 1. rundzie, kiedy co rusz trafiał Rosjanina potężnymi ciosami. Według obserwatorów pojedynek powinien zostać przerwany już wówczas przez sędziego. 

Były mistrz Pride FC przetrwał jednak nawałnicę i doszedł do siebie w dwóch kolejnych odsłonach walki. Niejednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Jemieljanienko, ale jego twarz dobitnie pokazywała, kto w tym starciu otrzymał więcej ciosów. Fabio Maldonado odwołał się od tego werdyktu. 

Organizacja World MMA Association postanowiła po pewnym czasie zmienić wynik konfrontacji na remis, ale tej zmiany nie przyjęła Rosyjska Unia MMA i werdykt podtrzymano w oficjalnych rekordach.

Na kolejnej stronie przeczytasz o pobiciu córki "Ostatniego Cara".

ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski o przepaści jaka dzieli MMA i zapasy: to bardzo przykre
Czy Fiodor Jemiejlanienko to najlepszy zawodnik w historii MMA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Walki na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)