Marcin Różalski (MMA 6-4) 27 maja na KSW 39: Colosseum zawalczy o tytuł w wadze ciężkiej Konfrontacji Sztuk Walki z Brazylijczykiem Fernando Rodriguesem Jr (MMA 11-2). Dla Polaka to największe wyzwanie w dotychczasowej karierze zawodnika MMA.
Według opinii niektórych kibiców i ekspertów, w KSW jest jednak kilku innych wojowników, którzy na walkę o pas w kategorii ciężkiej zasłużyli bardziej niż utytułowany kickboxer z Płocka. To zdanie najwyraźniej drażni 38-latka, który na konferencji dał upust swojej frustracji: - Rzygać mi się już chcę, jak słyszę temat walki o pas. Tu nie chodzi o to, Fernando jest młody, lubi się bić i walka z takim zawodnikiem jest dla mnie mega. Ja nie jestem polskim "cebulakiem", żebym mu życzył, że ze mną przegra. Życzę mu mega dobrej walki.
Co ciekawe, Różalski dodał, że w razie, kiedy uda mu się pokonać "Króla nokautu" z Brazylii, to nie będzie dla niego problemem zwakowanie tytułu mistrzowskiego. Według niego, ewentualna wygrana z młodszym Brazylijczykiem, a nie jej stawka, jest dla największą motywacją. - Oczywiście chcę wygrać. Jeżeli mi się to uda, zwakuję ten pas. Jeżeli ktoś z wagi ciężkiej przyjdzie do mnie i powie "chcę ten pas" to mu go oddam - wyznał Marcin Różalski.
"Różalski" ostatni raz w klatce KSW zameldował się 27 maja 2016 roku, niespodzianie poddając duszeniem gilotynowym Mariusza Pudzianowskiego.
ZOBACZ WIDEO Klatka po klatce: Pudzianowski odpowiedział na ostry atak