Norman Parke: zabiorę pas do domu

Materiały prasowe / kswmma.com / Gala KSW
Materiały prasowe / kswmma.com / Gala KSW

Jednym z najciekawszych pojedynków sobotniej gali KSW 39 będzie starcie Mateusza Gamrota z Normanem Parke. Brytyjczyk jest niezwykle pewny siebie, zapowiada zwycięstwo.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla niepokonanego "Gamera" walka będzie drugą obroną pasa w kategorii lekkiej. Zawodnik Ankosu MMA imponuje formą i może się pochwalić 12. zwycięstwami w zawodowej karierze. Parke to były zawodnik UFC. Do starcia z Polakiem przystępuje po dwóch zwycięstwach. O tym, że w klatce będą grzmoty, przekonaliśmy się podczas piątkowego ważenia, kiedy obaj skoczyli sobie do gardeł.

[b]

Artur Mazur, WP SportoweFakty: Czy w pana kraju dało się odczuć zainteresowanie najbliższym pojedynkiem?[/b]

Norman Parke: W Irlandii Północnej jest ogromna polska społeczność. Uwierzcie mi, bardzo wiele osób mówi o mojej walce z Mateuszem Gamrotem. Polacy często pytali mnie o to starcie.

Co im pan odpowiadał?

Mówiłem, że pokonam Mateusza Gamrota, zabiorę mu pas i wrócę z nim do domu.

Jest pan bardzo pewny siebie przed walką z wymagającym rywalem i to w jego domu.

Zdaję sobie sprawę z faktu, że będę walczył na jego terenie. Gala bije kolejne rekordy. Przed tak liczną publiką jeszcze nie walczyłem. Miałem okazję wystąpić w Las Vegas przed 15 tysiącami widzów. To zupełnie inne doświadczenie. Tutaj będzie nas oglądać niemal 60 tysięcy widzów. Wiem, że mnie wybuczą, wygwiżdżą, spróbują zdeprymować. Będę się musiał z tym wszystkim zmierzyć. Sam będę mógł liczyć na wsparcie zaledwie kilkuset kibiców.

ZOBACZ WIDEO Klatka po klatce: Pudzianowski odpowiedział na ostry atak

Dlaczego tak długo trwały negocjacje z KSW?

Moi menadżerowie sugerowali, żebym zawarł w kontrakcie klauzulę pozwalającą na powrót do UFC. Nie byłem do tego pomysłu przekonany, długo rozmawialiśmy, wymienialiśmy argumenty. W końcu powiedziałem: "pieprzyć to, podpisujemy ten kontrakt".

Czy Gamrot był jednym z powodów, dla którego dołączył pan do KSW?

Mateusz to twardy zawodnik. Mówicie, że w swoich dotychczasowych walkach nie przegrał żadnej rundy. Być może tak było, ale spójrzcie na jego dotychczasowych rywali.

Co pan ma na myśli?

Oni pasowali do stylu walki Gamrota. Mógł ich łatwo sprowadzać do parteru. Mnie tak łatwo nie obali, ponieważ moje zapasy i judo są na dobrym poziomie. W jednej płaszczyźnie z pewnością jestem od niego lepszy.

W której?

Jestem lepszy w stójce. Biję precyzyjniej i mocniej.

Wiele osób podkreśla, że będzie pan najtrudniejszym rywalem w karierze. Czy pan też tak uważa?

Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Mogę to powiedzieć z całą pewnością: z kimś takim jak ja Mateusz Gamrot jeszcze nie walczył. A ja już mierzyłem się z rewelacyjnymi zapaśnikami - z Rustamem Chabiłowem, Gleisonem Tibau. Przegrałem przez decyzje, ale walki był wyrównane. Nikt nigdy mnie nie zdominował. Powiedział pan, że będę się musiał mierzyć z polskimi kibicami. Gamrot też będzie to musiał zrobić, bo to na nim będzie ciążyć presja, to jego zwycięstwa będzie oczekiwał tłum. Tę presję trzeba wziąć na barki i sobie z nią poradzić. Chcę uciszyć Polaków i zabrać pas do domu.

Jak zakończy się ten pojedynek?

Nie zdziwcie się, jeśli zakończę rywalizację po ciosach. Jak już mówiłem - w tej płaszczyźnie jestem od niego lepszy. Z drugiej strony, ostatni pojedynek wygrałem przez decyzję i coś mi się wydaje, że to może się powtórzyć. Jestem przygotowany na to, żeby go zdominować na pełnym dystansie w jego własnym domu. Mam nadzieję, że sędziowie mnie nie oszukają. Jeśli to zrobią, spodziewajcie się wojny.

Komentarze (0)