Najpierw "War Machine", teraz Grispi. Kolejny zawodnik UFC wylądował w więzieniu

Josh Grispi podzielił los swojego kolegi po fachu - Jona Koppenhavera, choć jego wyrok nie był aż tak surowy. "The Fluke" spędzi za kratkami kilka lat. Po wyjściu będzie mógł kontynuować karierę w MMA.

Przemek Sibera
Przemek Sibera
WP SportoweFakty / Twitter/BitaMma

Sąd w Brockton skazał na pięć i pół roku więzienia byłego zawodnika UFC, Josha Grispiego (14-5). Sędzia Richard Chin dołożył mu również dodatkowe pięć lat w zawieszeniu, które zacznie się liczyć od czasu, gdy wyjdzie na wolność.

Amerykański zawodnik MMA miał znęcać się nad swoją żoną Kaitlyn, posiadać różnego rodzaju broń bez odpowiedniego zezwolenia oraz niewielką ilości marihuany.

Jak podają media, ofiara Grispiego robiła wszystko, aby zamieść sprawę pod dywan. W sumie "The Fluke" usłyszał około 30 zarzutów, z kilku z nich został jednak oczyszczony. Chodzi tutaj m.in. o napuszczenie psa na żonę, trzy inny napaści na nią oraz nielegalne posiadanie amunicji.

Grispi stoczył cztery walki dla federacji UFC i wszystkie przegrał. Po raz ostatni w oktagonie pojawił się na gali UFC On Fuel TV 7 w lutym 2013 roku. Został wówczas pokonany na punkty przez Andy'ego Ogle'a.

Kilkanaście dni temu za kratki trafił inny wojownik mieszanych sztuk walki - Jon Koppenhaver. "War Machine" - za próbę porwania, pobicie, napaść na tle seksualnym i gwałt - dostał dożywotnią odsiadkę z możliwością ubiegania się o zwolnienie za dobre sprawowanie nie wcześniej niż po 36 latach.

ZOBACZ WIDEO Oferta dla Chalidowa leży na stole
Czy Josh Grispi powinien dostać szansę powrotu do sportu po wyjściu zza krat?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×