Polski wojownik jeszcze rok temu mógł pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu. Przez ostatnich dwanaście miesięcy wiele jednak się zmieniło. Daniel Omielańczuk przegrał ze Stefanem Struve i Timothym Johnsonem, a jego sytuacja w UFC znacznie się skomplikowała.
34-latek na galę UFC 213 w Las Vegas dostał Curtisa Blaydesa. Dla 26-latka była to dopiero dziewiąta walka w karierze. Doświadczenie było zatem po stronie naszego przedstawiciela wagi ciężkiej. To jednak było za mało.
Amerykanin od początku szukał sprowadzeń do parteru. Omielańczuk z kolei odpowiadał tylko pojedynczymi ciosami. Doświadczony fighter nie miał pomysłu na rozprawienie się z młodszym rywalem.
Kibice zobaczyli walkę na pełnym dystansie, która nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Sędziowie jednogłośnie uznali, że lepszy był Blaydes.
Polak po raz pierwszy w karierze przegrał trzy walki z rzędu. Po takiej serii jego przyszłość w UFC stoi pod znakiem zapytania. Możliwe, że władze federacji lada moment stracą do Omielańczuka cierpliwość.
ZOBACZ WIDEO Głowacki po PBN7: jestem gotowy na walkę o pas (VIDEO)