Polski zawodnik mieszanych sztuk walki pochodzenia czeczeńskiego Mamed Chalidow nie będzie dobrze wspominać swojego ostatniego występu w oktagonie KSW. Na gali KSW 39 na PGE Narodowym Czeczen wprawdzie wygrał walkę z Borysem Mańkowskim, ale zwycięzca pojedynku nie dostał braw od publiczności.
- Serdecznie was witam i dziękuję - skwitował przeraźliwe gwizdy i buczenie fanów MMA pod swoim adresem. Po tych słowach odwrócił się na pięcie i szybko opuścił arenę walki. Szefowie KSW tłumaczyli potem, że gwizdy były reakcją na werdykt sędziowski, choć nie zamierzali ukrywać, że w ostatnim czasie na negatywny odbiór Chalidowa ma wpływ religia, którą wyznaje.
Polski reżyser i dziennikarz Sylwester Latkowski, będąc gościem w programie telewizji Nova, zabrał głos na temat nagłego spadku popularności gwiazdy KSW.
- Mamed wyjechał z Czeczenii, nie do końca uciekając. Przyjechał do Polski uczyć się. Poznał tutaj Polkę, ma dzieci z nią... A zresztą, jeżeli ktoś chce, żeby wrócił do siebie, to on już kupił mieszkanie w Groznym. Teraz też jest obecnie w Groznym, chyba jeszcze z miesiąc tam będzie - powiedział Latkowski. - Tak wszyscy popracujemy nad tym, że on tam wreszcie zostanie. Rozmawiałem z Mamedem i nie zdziwię się, jak wyjedzie - dodał publicysta.
Po gali na PGE Narodowym w środowisku sportów walki zaczęto spekulować, że Chalidow, który walką z Mańkowskim wypełnił kontrakt z federacją KSW, pożegnał się z polskimi kibicami MMA. Wojownik podobno ma dość krytyki i słuchania obraźliwych komentarzy na swój temat. Ciągłego odpierania ksenofobicznych ataków.
Nieprzychylność kibiców wzięła się z tego, że sportowiec określa się mianem radykalnego muzułmanina i nie boi się mówić o tym publicznie. Czeczen jest też zwolennikiem przyjmowania uchodźców nad Wisłą, czemu sprzeciwia się większość Polaków.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #5: Okniński o umowie PLMMA ze stacją telewizyjną
Występ na KSW 39 był pożegnaniem Chalidowa z polskimi kibicami MMA? 
Powodzenia jemu Życzę !