Szymon Kołecki został wielkim bohaterem sobotniej gali Babilon MMA 2 w Legionowie. Dwukrotny medalista olimpijski w podnoszeniu ciężarów w efektownym stylu wygrał walkę z Michałem Orkowskim (3-2, 2 KO, 1 Sub). Pojedynek zakończył się już w pierwszej rundzie.
Ogromne wrażenia na kibicach zrobiło podniesienie się Kołeckiego po początkowych problemach w tym starciu. Rywal zapiął mu bowiem gilotynę, jednak były sztangista zdołał się wyswobodzić i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Przypomnijmy, że kilka dni przed walką w programie "Klatka po klatce" w serwisie WP SportoweFakty Kołecki nie wykluczył pojedynku z Mariuszem Pudzianowskim. Po sobotnim zwycięstwie do takiej walki jest jeszcze bliżej.
Ekspert Polsatu Sport, Janusz Pindera, jest przekonany, że Kołecki może dorównać byłemu mistrzowi świata Strongman w popularności. Jego zdaniem ludzie kochają zawodników, którzy walczą przede wszystkim sercem. "Kołecki był wyjątkowym wojownikiem na pomoście i taki jest teraz w klatce. Wielokrotnie w swojej bogatej, pełnej sukcesów karierze udowadniał, że mistrzem trzeba się urodzić. Miał głowę do wielkiego sportu i wygrywania, jak mało kto potrafił też wychodzić z opresji" - pisze Pindera w komentarzu na polsatsport.pl.
Choć to dopiero początki Kołeckiego w MMA, według znanego komentatora bardzo szybko wejdzie on na poziom najlepszych polskich wojowników mieszanych sztuk walki w Polsce. "Myślę, że jeśli nie będzie popełniał prostych błędów może być groźny dla wielu znacznie wyżej klasyfikowanych zawodników. Jest szybki, dynamiczny, bije mocno i jest bardzo silny, co chyba nie dziwi. A przy tym jest piekielnie uparty w dążeniu do celu. Jedno jest pewne, Tomek Babiloński ma już lokomotywę, która pociągnie jego gale MMA. Ludzie będą chodzić na Kołeckiego, tak jak na Mariusza Pudzianowskiego" - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Kołecki odsłonił kulisy niesamowitej walki na Babilon MMA 2
Całą rundę walczył na wysokich obrotach, jednak dług tlenowy był przeogromny-widać podczas wywiadu
2. Waga-zwiększać bez sensu (patrz punkt 1), a z topowymi przeciwnikami (po 130 kg Czytaj całość