Pierwsza kobieta w historii, która została mistrzynią UFC (w wadze koguciej), Ronda Rousey, uważa że pomysł z walką Floyda Mayweathera Jr w oktagonie jest kompletną pomyłką. Jej zdaniem, emerytowany pięściarz nie zadebiutuje w MMA.
- To się nigdy nie wydarzy. Nie sądzę, żeby dał sobie radę w pojedynku na zasadach MMA. Nie ma tam żadnych szans - przyznała była już zawodniczka mieszanych sztuk walki w rozmowie z ESPN.
"Rowdy", która ostatni pojedynek w klatce stoczyła w grudniu 2016 r., przegrywając przez TKO z Amandą Nunes, niedawno związała się z organizacją WWE. Brązowa medalistka z IO Pekin 2008 (w judo) podpisała dwuletni kontrakt. 8 kwietnia Amerykanka wystąpi na gali Wrestlemania 34 w Nowym Orleanie, gdzie ma ją oglądać na żywo 75 tys. kibiców.
Przypomnijmy, że temat debiutu 41-letniego Floyda w MMA żyje w amerykańskich mediach od zwycięskiej dla niego walki bokserskiej z Conorem McGregorem, która odbyła się w sierpniu ubiegłego roku. - My, UFC i Conor McGregor poszliśmy wcześniej z nim walczyć do boksu. Teraz czas, by on się zrewanżował i zawalczył w oktagonie. Wcześniej deklarował, że jest w stanie to zrobić - zdradził dziennikarzom szef największej organizacji MMA na świecie, Dana White.
Ostatnie doniesienia w tej sprawie mówią o tym, że "Money" rozpoczął treningi w klatce pod okiem czempiona kategorii półśredniej UFC , Tyrona Woodleya. - Floyd jest śmiertelnie poważny, jeśli chodzi o swój debiut w formule MMA - komentują za oceanem.
ZOBACZ WIDEO Taras Romanczuk: Czego miałem się bać?