Polak w 2015 roku zadebiutował w UFC i pokazał się ze świetnej strony na gali w Krakowie, gdzie pokonał byłego mistrza afrykańskiej organizacji EFC, Garetha McLellana. Podopieczny trenera Roberta Jocza jeszcze lepiej zaprezentował się w drugim występie i na gali w Meksyku zwyciężył Hectora Urbinę.
Decyzja, podjęta na początku 2016 roku, o zawieszeniu sportowej kariery przez Bartosza Fabińskiego, była dużym zaskoczeniem dla polskich fanów. Ci liczyli raczej na walki "Rzeźnika" z czołówką kategorii półśredniej.
Wraz z początkiem 2018 roku zawodnik wrócił jednak na salę treningową. Zapowiadał, że wróci najwcześniej za pół roku. Słowa dotrzymał. Do oktagonu powróci 22 lipca na bardzo mocnej gali w Hamburgu.
Jego rywalem został utalentowany Norweg, Emil Weber Meek (9-3-1). "Valhalla" to zawodnik świetnie znany w Polsce. Jako nieodbyte zakończyło się jego starcie z Piotrem Danelskim na Arenie Berserkerów, a podczas FEN 8 nie miał większych szans z Albertem Odzimkowskim. Później zaliczył jednak serię trzech zwycięstw z rzędu, w tym z Rousimarem Palharesem czy Kaiem Puolakką, i bez problemu dostał się do UFC.
Ostatnią walkę Meek stoczył w styczniu. Po trzech rundach przegrał on jednogłośną decyzją sędziów z Kamaru Usmanem. Była to jego druga walka w amerykańskiej federacji. W debiucie pokonał Jordana Meina.
Informacja została potwierdzona już przez promotorów Fabińskiego, grupę Shocker MMA. To kolejna ważna wiadomość od Artura Ostaszewskiego. Niedawno jego inny zawodnik, Marian Ziółkowski, podpisał kontrakt z KSW.
ZOBACZ WIDEO Ewa Piątkowska: Walczyłam z małym tirem