35-latek awans zawdzięcza wygranej nad Nikitą Kryłowem. Podczas gali w Moskwie Jan Błachowicz zdominował Ukraińca i poddał go w drugiej rundzie. Był to już jego czwarty triumf z rzędu.
Wówczas Polak klasyfikowany był na czwartym miejscu - za Alexandrem Gustafssonem, Volkanem Oezdemirem i Ilirem Latifim. Po występie w Rosji jego notowania wzrosły i w najnowszym rankingu ex aequo znalazł się na ostatnim stopniu podium ze "Sledgehammerem", którego już kiedyś pokonał. W debiucie w UFC znokautował go w pierwszej rundzie.
Kibice mają nadzieję, że w kolejnym pojedynku cieszynianin powalczy z "Maulerem" o pas. Szanse są wysokie. Spekuluje się, że aktualny mistrz dywizji Daniel Cormier na stałe przejdzie do kategorii ciężkiej.
Tak wysoko jak Błachowicz nie był notowany żaden męski reprezentant Polski w UFC. W dywizji kobiet podobnymi lokatami mogą się szczycić jednak dwie zawodniczki - Karolina Kowalkiewicz i Joanna Jędrzejczyk.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Bułgarzy szukali zaczepki. Drzyzga: "Zrobiliśmy najpiękniejszą rzecz, jaką mogliśmy"