Do polskiego potentata Paweł Polityło trafił niespodziewanie. W ostatniej chwili wskoczył do karty KSW 40. Zmierzył się ze znacznie bardziej doświadczonym Antunem Raciciem i przegrał przez decyzję. Od tamtej pory walczył trzykrotnie i za każdym razem zwyciężał. Skutkowało to dostaniem kolejnej szansy od Konfrontacji Sztuk Walki.
Zobacz także: Heraklesy 2018 wyłonione. Jan Błachowicz zawodnikiem roku w polskim MMA
Na co dzień trenuje w dublińskim Fantom MMA, a w przeszłości trenował zapasy w Bizonie Milicz z aktualnym mistrzem KSW w wagach lekkiej i piórkowej, Mateuszem Gamrotem.
Z kolei, Dawid Gralka w KSW zadebiutował po serii czterech wygranych. Podczas czerwcowej gali w Ergo Arenie przegrał jednak z Sebastianem Przybyszem już w pierwszej rundzie.
Pierwsza runda toczyła się pod dyktando Polityły. Przewracał Gralkę, był od niego dużo pewniejszy. Z minuty na minutę przewaga mieszkającego w Irlandii wrocławianina wzrastała.
W drugiej, i jak się okazało, ostatniej odsłonie, był bezlitosny dla łodzianina. Udało mu się na stałe przenieść walkę do parteru, a tam porozbijał swojego konkurenta. Sędzia Łukasz Bosacki musiał zakończyć walkę.
ZOBACZ WIDEO: KSW 47: Kołecki pewny siebie. "Wygram walkę zdecydowanie!"