"Dokładnie rok temu podczas Gali KSW 46 po raz drugi pokonałem legendę MMA Mameda Chalidowa, który był niepokonany od 2010 roku i tym samym udowodniłem, że pierwsza wygrana nie była przypadkiem. Po prostu wierzyłem w swoje umiejętności i zrealizowałem plan, to był mój dzień. Spełnienie jednych z moich sportowych marzeń, bo mało kto mi wierzył, gdy jako nastoletni chłopaczek mówiłem kumplom, że jeśli kiedyś przyjdzie mi się zmierzyć z Mamedem, to go pokonam" - napisał na Facebooku Tomasz Narkun.
"Żyrafa" w 2018 roku dwukrotnie zmierzył się z Mamedem Chalidowem. Najpierw, 3 marca w Łodzi, poddał go w 3. rundzie duszeniem trójkątnym nogami, sprawiając jedną z największych sensacji w historii polskiego MMA.
Zobacz także: Hatef Moeil wyzwał do walki Mariusza Pudzianowskiego
1 grudnia w Gliwicach Narkun ponownie okazał się lepszy od Chalidowa, tym razem zwyciężając na punkty. W ostatniej walce, 14 września tego roku w Londynie, zawodnik Berserker's Team Szczecin szybko uporał się z Przemysławem Mysialą.
Zobacz także: Jan Błachowicz szybko wróci do oktagonu
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (on tour). Mamed Chalidow ocenia poziom polskiego MMA i mówi o planie na następną walkę