Nurmagomiedow 30 marca poinformował fanów, że nie zawalczy z Fergusonem z powodu zamknięcia granic w Rosji. Mistrz wagi lekkiej zdradził, że UFC poszukuje nowego rywala dla Amerykanina. Informacje te szybko zdementował jednak jego manadżer, Ali Abdelaziz.
- Wszystko, nad czym ciężko pracowałem dzień wcześniej, ja i moja załoga, teraz się rozpadło. To dosłownie po raz kolejny zdarzyło się nam dzisiaj. Obudziłem się, a Chabib Nurmagomedow jest w Rosji, a oni tam po prostu zamknęli granice - powiedział sfrustrowany Dana White w podcaście Franka Warrena.
- Mam ludzi, którzy pracują nad tym nawet podczas naszej rozmowy. Słuchaj, jestem cholernie bezlitosny i powiedziałem, że ta walka dojdzie do skutku i tak będzie - dodał sternik UFC.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA
Problem w tym, że nadal nie wiadomo, gdzie miałaby się odbyć gala z numerem 249. White podkreśla, że upór związany z doprowadzeniem do imprezy planowanej na 18 kwietnia jest podyktowany troską o zawodników i pracowników UFC.
- W 20-letniej historii, w którą byłem zaangażowany, nigdy nie doszło do śmierci ani poważnych obrażeń. To szalone. Nawet cheerleaderka nie może tego powiedzieć. Całkowicie przesadzamy ze zdrowiem i bezpieczeństwem nawet przed koronawirusem. Część dotycząca zdrowia i bezpieczeństwa nie jest dla nas niczym nowym. Teraz próbuje po prostu manewrować, gdy świat nadal wariuje i oszalał na punkcie tego koronawirusa. Wszyscy moi zawodnicy chcą walczyć. Mój personel chce pracować. Każdy, kto jest zaangażowany w to, co robię, jest absolutnie chętny i zdolny to zrobić - wyznał White.
Czytaj także:
Izu Ugonoh zawalczy dla KSW
UFC reaguje na aresztowanie Jona Jonesa