MMA. KSW. Mariusz Pudzianowski chciałby zrewanżować się Kołeckiemu

Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski i Szymon Kołecki
Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski i Szymon Kołecki

Mariusz Pudzianowski zadeklarował, że za dwa miesiące będzie gotów stoczyć kolejną walkę w KSW. Najsilniejszy człowiek w MMA przed zakończeniem swojej kariery chciałby jeszcze raz zmierzyć się z Szymonem Kołeckim.

- Mam pewien niedosyt po walce z Szymonem Kołeckim. Obaj wiemy, jak to wszystko wyglądało, ponieważ trenujemy na co dzień na jednej hali. Wówczas myślałem, że jestem niezniszczalny. Przed pojedynkiem z Szymonem powinienem powiedzieć "nie". Niestety sądziłem, że dam radę. Jednak tym razem nie dałem rady, noga nie wytrzymała. Kiedyś mówiono, żeby ze mną wygrać, to muszę mieć dwie nogi połamane. Wtedy jednak wystarczyła jedna połamana noga… - powiedział Mariusz Pudzianowski w "MMAgazynie Sportów Walki".

"Pudzian" zmierzył się z Szymonem Kołeckim w marcu 2019 roku na gali KSW 47 w Atlas Arenie i przegrał przez kontuję nogi już w 1. rundzie. 43-latek od tego czasu stoczył jeden pojedynek, pokonując kilka miesięcy później w Zagrzebiu Erko Juna.

Następnie 21 marca tego roku Polak miał skrzyżować rękawice z Quintonem Domingosem na KSW 53, ale uraz zmusił go do wycofania się z tego starcia.

- Kontuzja nie jest zaleczona, ale mam dyspozycję od lekarzy, aby się ruszać. Mówię na to, że to jest rehabilitacja czynna. Dostaję tylko sygnał, telefon i od razu kładę się, naprawiam to. Nie wnikajmy w szczegóły, co to jest takiego, ale kilka dni wolnego będzie. Jak wszystko dobrze pójdzie, to za dwa miesiące byłbym gotowy, aby wejść do klatki - wyznał Pudzianowski w programie Polsatu Sport.

Zobacz także:
Jan Błachowicz ocenił szansę Mameda Chalidowa w UFC
Amanda Nunes wycofała się z walki. "Niech koronawirus minie"

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Chalidow zirytowany zachowaniem Askhama. "Czy on jest nowym McGregorem?!"

Komentarze (0)