MMA. "Tylko Jeden". Odliczanie do wielkiego finału. Stawką kontrakt z KSW o wartości 200 tysięcy złotych

WP SportoweFakty / Tylko Jeden / Na zdjęciu: Borys Mańkowski i Tomasz Romanowski
WP SportoweFakty / Tylko Jeden / Na zdjęciu: Borys Mańkowski i Tomasz Romanowski

W siódmym odcinku "Tylko Jeden" widzowie po raz pierwszy w tak dużym stopniu mogli przyglądać się temu, jak wojownicy przygotowują się do swoich walk. Uczestnicy finału spędzili tydzień na drobiazgowej analizie rywala oraz eliminowaniu swoich błędów.

Przedostatni odcinek reality show "Tylko Jeden" rozpoczął się od trzęsienia ziemi. Okazało się, że Adrian Bartosiński swój półfinałowy triumf nad Piotrem Walawskim  przypłacił złamaniem ręki. Tak poważna kontuzja uniemożliwiła "Bartosowi" stoczenie pojedynku finałowego. Tym samym zawodnik z Rawy Mazowieckiej musiał opuścić program i pożegnać się z marzeniami o wygraniu profesjonalnego kontraktu z Federacją KSW o wartości 200 000 złotych. Na miejsce Bartosińskiego wskoczył Marcin Krakowiak. Tym samym finał "Tylko Jeden" będzie rewanżem za półfinał, w którym "Krakus" po fantastycznym pojedynku musiał uznać wyższość Tomasza Romanowskiego. Choć "Tommy'ego" zasmuciła wieść o kontuzji Adriana, to bardzo ucieszył się na możliwość kolejnej walki z Marcinem.

Presja ciążąca na finalistach "Tylko Jeden" rośnie z każdym dniem przybliżającym ich do ostatniej walki programu. Po dwóch miesiącach spędzonych na oczach kamer śledzących każdy ich krok, uczestnicy reality show nie są już osobami anonimowymi. Prowadząca program - Blanka Lipińska oraz jeden z jego pomysłodawców - Maciej Kawulski ostrzegli Romanowskiego i Krakowiaka przed ciemną stroną nagłej popularności.

- W polskich warunkach oznacza to najczęściej hejt - wyłożył kawę na ławę Kawulski. - To wygląda tak, jakby postawić przed wami kolejkę setek, tysięcy albo milionów ludzi. Wy macie ręce za plecami, a oni podchodzą i plują wam w twarz - dodała Lipińska.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Chalidow nie chce walki z Durajewem. Wyjaśnił dlaczego

Zadaniem, które miało oswoić finalistów z presją i jednocześnie rozładować nieco napięcie był sceniczny roast zorganizowany przez komików Rafała Rutkowskiego i Michała Pałubskiego. Po wszystkim Tomasz Romanowski udał się z byłym mistrzem KSW Borysem Mańkowskim na obóz przygotowawczy w Bieszczadach. Równolegle na Mazurach do walki finałowej szykował się Marcin Krakowiak, którego wspierała supergwiazda KSW - Mamed Chalidow. Obydwaj mentorzy postawili na mentalny reset swoich podopiecznych oraz budowanie świeżości i głodu walki. "Wrogie" zespoły drobiazgowo analizowały też półfinałowe starcie "Tommy'ego" z "Krakusem".

- Czemu nie zachodzisz mańkuta? - zapytał Marcina Mamed oglądając powtórkę ubiegłotygodniowej walki. - Gdybyś po swoim ciosie poszedł w lewo, to on by cię nie sięgnął swoją mocniejszą ręką przy kontrze - dodał Chalidow.

- Można wymusić na nim wypuszczenie tej prawej łapy. Jeśli uspokoisz walkę i zrobisz mocny zwód, to on wystrzeli tym prawym, a ty go skontrujesz - podpowiadał z kolei Romanowskiemu "Diabeł Tasmański".

Na zakończenie siódmego odcinka, finaliści "Tylko Jeden" odwiedzili studio Telewizji Polsat, gdzie w programie na żywo promowali swój pojedynek. To kolejna lekcja z życia profesjonalnego fightera jaką Romanowski i Krakowiak otrzymali od producentów programu.

Wielki finał reality show "Tylko Jeden" odbędzie się w piątek, 1 maja, o 21:50 w Polsacie. Ósmy odcinek utrzymany będzie w konwencji studyjnej gali MMA i pojawi się w nim wielu znanych specjalistów od mieszanych sztuk walki.

Zobacz również:
"Tylko jeden". Nietypowe zadanie dla finalistów! Wzięli udział w roaście. "Walki w klatkach? Proponuję ci walki w klapkach"
"Tylko jeden". Czy uczestnicy programu są gotowi na popularność i hejt? "To dotknie was i wasze rodziny"

Źródło artykułu: