MMA. KSW 56. Robert Ruchała: Jeszcze parę dni nie będę mógł spać!

Robert Ruchała (4-0) pokazał się ze świetnej strony w debiucie dla Konfrontacji Sztuk Walki na hali KSW 56. Zawodnik Grapplingu Kraków poddał w końcówce 1. rundy Michała Domina. - Po walce mój telefon był jak tykająca bomba - wyznał 22-latek.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Robert Ruchała Materiały prasowe / KSW/Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: Robert Ruchała
Ruchała okazał się mocnym wzmocnieniem kategorii piórkowej w KSW. Przed podpisaniem umowy z największą organizacją MMA w Europie był on wymieniany jako jeden z prospektów polskiej sceny mieszanych sztuk walki.

"Nie ma słów, które mogłyby opisać uczucia, kiedy spełniasz jedne z największych marzeń w swoim życiu. Emocje po tej walce będą długo siedzieć w mojej głowie i prawdopodobnie jeszcze parę dni nie będę mógł spać!" - napisał na Facebooku Robert Ruchała.

22-latek poddał Michała Domina dźwignią na staw łokciowy na sekundę przed końcem 1. rundy. Ruchała dopisał do zawodowego rekordu czwarte zwycięstwo i pozostał niepokonany.

"Chciałem wszystkim podziękować za tak ogromne wsparcie do tej walki! Nigdy nie miałem tylu wiadomości z waszej strony! Te wszystkie słowa niosły mnie w stronę wygranej. Po walce mój telefon był jak tykająca bomba i chciałem tylko napisać, że nie mogłem opanować przez to emocji, chciałbym wszystkim od razu podziękować, ale było to niemożliwe" - opisuje reprezentant Grapplingu Kraków.

W walce wieczoru KSW 56 Roberto Soldić znokautował Michała Materlę.

Zobacz także:
-> MMA. 19 grudnia gala KSW 57. Michał Kita zawalczy o pas wagi ciężkiej
-> MMA. Bellator 252. Zobacz, jak Patricio Freire znokautował rywala [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: KSW 56. "Klatka po klatce" (on tour). Soldić rzucił wyzwanie Mamedowi. Szef KSW odpowiada!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×