Wielka walka Mateusza Gamrota potwierdzona. Rywal to doświadczony zawodnik UFC

Getty Images / Na zdjęciu: Mateusz Gamrot
Getty Images / Na zdjęciu: Mateusz Gamrot

Polski zawodnik MMA, Mateusz Gamrot, szybko zdecydował się na kontrakt, kiedy usłyszał z kim ma walczyć. Wygrana nad Amerykaninem przyniesie mu sławę i pieniądze.

W tym artykule dowiesz się o:

Potwierdziły się informacje WP SportoweFakty (zobacz TUTAJ). Podawaliśmy, że Mateusz Gamrot czeka na wielką walkę na gali UFC. Po wygranej ze Scottem Holtzmanem dostał nową propozycję. Szybko się zdecydował i podpisał umowę na pojedynek w lipcu. Dzisiaj portal mmajunkie.com podał, że rywalem Gamrota będzie Jeremy Stephens.

Polski wojownik, pytany o rywala, nie chciał komentować wcześniej plotek, bo - jak powiedział - nie pozwala mu na to kontrakt.

- Nie zostałem dobrany do jakiegoś zawodnika bez rywala, nie wskakuję na zastępstwo. Ten pojedynek jest wizją, która zrodziła się w głowach matchmakerów UFC. Rywal ma bardzo dobre nazwisko. On walczył z samymi kozakami, w pewnym momencie kariery był bardzo wysoko notowany. Wygrana z nim sprawi, że moje nazwisko wystrzeli w górę pod względem rozpoznawalności w Stanach - powiedział Gamrot.

Zawodnik rozpoczął przygotowania do pojedynku. Na razie trenuje w Poznaniu, potem leci na Florydę, gdzie odbędzie serię sparingów. Walka ze Stephensem 17 lipca. Rywal Polaka miał zaplanowaną walkę z Drakkerem Klose. Podczas ważenia doszło do przepychanki między wojownikami i ten drugi doznał kontuzji.

Rywal Polaka w ostatnich 5 pojedynkach przegrał 4 razy, jednak Stephens to doświadczony zawodnik, który długo należał do czołówki UFC. W MMA odbył 47 starć, z których 29 wygrał.

Ring girls gali Armia Fight Night Special Edition (galeria)

"50 sekund bejbe". Zobacz, jak Ewelina Woźniak rozbiła Wenezuelkę [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: Co to była za gala! Zobacz TOP10 najlepszych akcji KSW 60

Komentarze (1)
avatar
Śmierdzą_mi_nogi
14.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Troche dziwne: California, Floryda, oba stany forma żeńska ale mówi się do Californi ale już na florydę...