Potwierdziły się informacje WP SportoweFakty (zobacz TUTAJ). Podawaliśmy, że Mateusz Gamrot czeka na wielką walkę na gali UFC. Po wygranej ze Scottem Holtzmanem dostał nową propozycję. Szybko się zdecydował i podpisał umowę na pojedynek w lipcu. Dzisiaj portal mmajunkie.com podał, że rywalem Gamrota będzie Jeremy Stephens.
Polski wojownik, pytany o rywala, nie chciał komentować wcześniej plotek, bo - jak powiedział - nie pozwala mu na to kontrakt.
- Nie zostałem dobrany do jakiegoś zawodnika bez rywala, nie wskakuję na zastępstwo. Ten pojedynek jest wizją, która zrodziła się w głowach matchmakerów UFC. Rywal ma bardzo dobre nazwisko. On walczył z samymi kozakami, w pewnym momencie kariery był bardzo wysoko notowany. Wygrana z nim sprawi, że moje nazwisko wystrzeli w górę pod względem rozpoznawalności w Stanach - powiedział Gamrot.
Zawodnik rozpoczął przygotowania do pojedynku. Na razie trenuje w Poznaniu, potem leci na Florydę, gdzie odbędzie serię sparingów. Walka ze Stephensem 17 lipca. Rywal Polaka miał zaplanowaną walkę z Drakkerem Klose. Podczas ważenia doszło do przepychanki między wojownikami i ten drugi doznał kontuzji.
Rywal Polaka w ostatnich 5 pojedynkach przegrał 4 razy, jednak Stephens to doświadczony zawodnik, który długo należał do czołówki UFC. W MMA odbył 47 starć, z których 29 wygrał.
Ring girls gali Armia Fight Night Special Edition (galeria)
"50 sekund bejbe". Zobacz, jak Ewelina Woźniak rozbiła Wenezuelkę [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Co to była za gala! Zobacz TOP10 najlepszych akcji KSW 60