Oczy kibiców MMA z całego świata będą w sobotę skierowane na Abu Zabi. Na mocno obsadzonej gali UFC 267 wystąpi aż trzech Polaków. Oprócz Błachowicza do oktagonu wejdą również Marcin Tybura i Michał Oleksiejczuk.
Artur Mazur, WP SportoweFakty Jan Błachowicz broni pasa mistrza UFC po raz drugi, ale po raz pierwszy jest faworytem. Czy to może mieć na niego jakiś wpływ?
Joanna Jędrzejczyk, była mistrzyni UFC: Myślę, że nic się nie zmieni. On jest odpowiednią osobą w odpowiednim miejscu. Poza tym jest skupiony na celu. Moim zdaniem polscy kibice nie powinni mieć obaw przed tym pojedynkiem. Wierzę, że Jan pójdzie po swoje i obroni pas.
ZOBACZ WIDEO: Nowe nagranie nokautu Pudzianowskiego. Widać wszystko ze szczegółami
Jak ten pojedynek się zakończy?
Nie wyobrażam sobie innego scenariusza, jak zwycięstwo Polaka przed czasem. Stawiam na nokaut: KO lub TKO. Jestem przekonana, że Jan po raz kolejny pokaże polską waleczność i - jak on to mówi - legendarną siłę. Powinniśmy zwrócić również uwagę na pewien fakt: Błachowicz udowadnia, że dziś jest innym zawodnikiem niż kiedyś. On jest pewny siebie i to go prowadzi do sukcesu.
A co może się okazać najtrudniejsze w starciu z Gloverem Teixeirą?
Teixeira łatwo się nie poddaje. On udowodnił, że w tych najważniejszych walkach potrafi wyjść z opresji i w sobie tylko znany sposób odwrócić losy rywalizacji. Błachowicz będzie musiał zachować chłodną głowę, ale on już wszystkim udowodnił, że potrafi to zrobić.
Co oprócz pewności siebie przemawia za Błachowiczem?
Jego doświadczenie rośnie z walki na walkę, a to zawsze procentuje. Błachowicz potrafi wyciągać wnioski z każdego pojedynku i za to bardzo go cenię. Ostatnio miałam okazję potrenować z jednym z jego trenerów. Robert Złotkowski powiedział mi, że Janek jest niezwykle silny fizycznie i psychicznie. Poza tym osobiście uważam, że on świetnie poukładał swoje życie, a to zawsze się przekłada na oktagon. Wierzę, że Janek zachowa cierpliwość i w pewnym momencie złamie Teixeirę, ale to wcale nie będzie łatwa walka. Glover jest twardy, niezłomny, nigdy się nie poddaje. Ten człowiek jest chodzącą legendą. On zjadł zęby na tym sporcie i dlatego szykuje się ekscytujący pojedynek.
Nie tylko na nią będą patrzeć polscy kibice. W oktagonie zameldują się również Marcin Tybura i Michał Oleksiejczuk. Kto z tej trójki będzie miał najtrudniejsze zadanie?
Myślę, że najtrudniejsze są zawsze pojedynki mistrzowskie, ale trzeba też zwrócić uwagę na Tyburę. On będzie miał bardzo twardy orzech do zgryzienia, bo Aleksander Wołkow jest bardzo wymagającym rywalem. Rosjanin otarł się o status pretendenta do pasa UFC w dywizji ciężkiej, a do tego potrafi walczyć bardzo widowiskowo. Szykuje się arcyciekawy bój. Cieszę się, bo z walki na walkę Polacy udowadniają, że trzeba się z nami liczyć. "Tybur" jest wysoko w rankingu i jeśli wygra, może wywalczyć prawo do walki o pas. To wielka sprawa. Oleksiejczuk też ma o co walczyć, bo zwycięstwo z Szamilem Gamzatowem ugruntuje jego pozycję w UFC. Cieszmy się, mamy trzech Polaków w karcie wielkiej gali UFC, a oczy całego świata będą skierowane na naszego mistrza.
Zobacz też:
Trener Błachowicza zdradza, co mistrz musi zrobić, aby wygrać
To był zwariowany rok dla Jana Błachowicza