Mowa o fundacji "Cancer Fighters", z którą były mistrz KSW jest związany od lat. Organizacja zawiązała się w 2015 roku. Jej celem jest "motywowanie dzieci do walki z nowotworami i pokazanie im, że diagnoza to nie wyrok, tylko impuls do pokazania swojej wewnętrznej siły".
- Te dzieciaki są synonimem słowa walka. Dla mnie osobiście są inspiracją i przykładem, że nigdy nie można się poddawać. Dlatego między innymi im pomagam. Żeby dawać nadzieję - tłumaczy szczecinianin.
Popularność można dobrze wykorzystać
Materla wspiera "Cancer Fighters" od początku jej istnienia. Pomysłodawca fundacji zgłosił się do jego brata i menadżera Norberta Sawickiego. Kiedy ten przedstawił ogólne założenia, Materla zgodził się bez chwili namysłu.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot o wygranej z Ferreirą, McGregorze, kolejnym pojedynku i Chalidowie. Pierwszy polski wywiad po walce
- Przede wszystkim dlatego, że sam jestem ojcem. Kiedy uzmysłowiłem sobie, w jakiej sytuacji są dzieciaki walczące z nowotworami, nie potrafiłem siedzieć bezczynnie. Uznałem, że muszę im dać coś od siebie. Dla ojca dwójki dzieci nie ma nic bardziej poruszającego od widoku podopiecznych fundacji zmagających się z tą ciężką chorobą - opowiada ze wzruszeniem. - Poza tym lubię pomagać, bo taką mam naturę i sprawia mi to przyjemność. Uważam, że wszystkie osoby, które są znane, powinny wykorzystywać tę popularność do takich właśnie celów - tłumaczy były mistrz KSW.
Z czasem do "Cancer Fighters" dołączyli inni przedstawiciele sportów walki. - Prezes i pomysłodawca fundacji Marek Kopyść zapytał, czy mogę zaprosić do grona ambasadorów Joannę Jędrzejczyk i innych zawodników sportów walki. I tak nasze środowisko od lat pomaga w walce z rakiem wśród najmłodszych - wyjaśnia Materla.
Oprócz niego i byłej mistrzyni UFC do grona ambasadorów dołączyli między innymi Jan Błachowicz, Marcin Tybura, Izu Ugonoh czy Sylwia i Akop Szostakowie. Dobór osób wspierających podopiecznych w tej trudnej i często nierównej walce nie był przypadkowy. Bo to właśnie przedstawiciele sportów walki słyną z uporu, twardego charakteru i niezłomności.
Cudowne lekarstwo
- Strona mentalna w walce z rakiem jest często kluczowa - przekonuje Materla. - To jest takie cudowne, niewidzialne lekarstwo, które może sprawić, że nawet w trudnych wypadkach udaje się pokonać chorobę. A najważniejsze to walczyć do końca, bo wiara potrafi przenosić góry - dodaje mistrz KSW.
A chwil słabości w walce z rakiem nie brakuje. Widok podopiecznych fundacji zmagających się z tą chorobą porusza najtwardszych z najtwardszych.
- Nie potrafię nawet dobrać słów, żeby opisać ból i cierpienie, które towarzyszą mi podczas spotkań z tymi małymi wojownikami. To rozrywa moje serce. Nie da się tego opisać. Niech każdy rodzic wyobrazi sobie tylko taką sytuację: cierpi kilkuletnie dziecko, ono nawet nie wie dlaczego, a w najgorszym przypadku słyszy, że nie zostało mu wiele czasu. Głos mi się łamie i pęka mi serce, kiedy wracam myślami do pewnych sytuacji - mówi Materla.
Słowo jest o wiele trwalsze
Właśnie w takich chwilach wsparcie ma znaczenie kluczowe, a praca ambasadorów - nieoceniona.
- Przede wszystkim sygnalizujemy, że taki problem istnieje, angażujemy do pomocy ludzi z całego środowiska, zbieramy datki, ale też sami wspieramy podopiecznych. To prawda, rzeczy materialne sprawiają podopiecznym fundacji przyjemność, ale raczej chwilową. Słowo wsparcia jest o wiele trwalsze i ważniejsze, bo pokazuje, że obok jest ktoś, kto wspiera w chwilach słabości. Właśnie dlatego wraz z Wirtualną Polską wziąłem udział w akcji "List". Bo słowo wsparcia czyni cuda - tłumaczy Materla.
Były mistrz KSW wróci do klatki tej organizacji po ponad rocznej przerwie - w najbliższą sobotę zmierzy się z Jasonem Radcliffem. W ostatnim starciu dla EFM Show Materla pokonał Moise Rimbona. Najbliższy rywal Polaka wraca do KSW opromieniony zwycięstwem nad Albertem Odzimkowskim.
W walkach wieczoru gali KSW wystąpią Marian Ziółkowski i Borys Mańkowski oraz Tomasz Narkun i Ibragim Czużigajew.