A jest nim nie kto inny, tylko Andrzej Zieliński, znany szerzej jako "Słowik", czyli jeden z przywódców gangu pruszkowskiego.
Jak udało nam się ustalić "Słowik" w MMA-VIP żadnym bossem jednak nie jest. Z ogólnodostępnych informacji, jakie można znaleźć w rejestrze przedsiębiorców prowadzonym przez Ministerstwo Sprawiedliwości wynika, że formalnie "Słowik" nie posiada żadnych udziałów w spółce, która odpowiada za organizację gali MMA-VIP 4.
MMA-VIP - Wiemy, kto rządzi spółką
Większość udziałów spółki należy do Julity Najman, czyli żony Marcina Najmana. To 57 proc. Pozostałe 43 proc. należą do Dariusza Kossowskiego, którego często widać u boku "El Testosterona" podczas konferencji prasowych czy wystąpień w sieci. Sam Najman w spółce udziałów nie posiada, ale jest jej prezesem.
Jaka jest zatem rola "Słowika" w całym przedsięwzięciu? Wygląda na to, że postać pruszkowskiego gangstera to kontrowersyjny, ale jednak chwyt marketingowy. Andrzej Zieliński jest bowiem zatrudniony przez spółkę MMA-VIP jako pracownik.
"Słowik" jest tam zatrudniony na umowę o pracę - twierdzą nasi informatorzy.
Te doniesienia potwierdza Marcin Najman. W przesłanym do nas oświadczeniu poinformował, że faktycznie Andrzej Zieliński został zatrudniony w celu promowania gali. Nadal nie wiadomo jednak, gdzie odbędzie się planowana na 25 lutego impreza.
"Gdy do promowania poprzedniej gali zatrudniliśmy Krzysztofa Rutkowskiego, jakoś nikt nie piał z zachwytu, że to detektyw łapiący przestępców" - dodaje Najman w oświadczeniu.
"Kielce wstępnie wycofują się z podpisania umowy z MMA VIP po mojej interwencji i kontrowersjach medialnych. Współpraca z byłymi gangsterami takimi jak 'Słowik' to coś obrzydliwego dlatego dziwie się, że było to rozważane. Planowana kwota za wynajem hali jest również 'powalająca'" - napisał na Twitterze radny miejski Marcin Stępniewski.
O gali MMA-VIP 4 zrobiło się głośno po sobotniej konferencji. To wtedy Marcin Najman ogłosił, że "bossem" federacji jest znany polski gangster, wiązany z mafią pruszkowską Andrzej Zieliński ps. Słowik. Sieć od razu zalała fala komentarzy.
"No tak teraz to promuje się złodziei, gangsterów i dzi..i. Świat TV zszedł na psy" - pisali oburzeni internauci.
- Jak ci policjanci, którzy ryzykowali życiem, mogą się teraz czuć, gdy były gangster ma się stać ikoną imprez sportowych. Straszna sytuacja - komentował Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych, twórca Centralnego Biura Śledczego Policji.
Przypomnijmy, że Andrzej Zieliński oskarżany był o kierowanie gangiem pruszkowskim i w 2004 został za to skazany na sześć lat więzienia. W 2012 został jednak uniewinniony wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie. Rok później ten sam sąd uniewinnił go od zarzutu zlecenia zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały. W 2013 roku "Słowik" zakończył odbywanie kary za wymuszenia rozbójnicze w latach 90. i wyszedł z więzienia.
Jeszcze w latach 2017-2019 toczyły się ws. "Słowika" postępowania dotyczące m.in. wyłudzeń z podatku VAT, a także wyłudzeń rozbójniczych, rozbojów i napadów. Grupa "Słowika" miała zażądać miliona złotych od przedsiębiorcy Alberta B.
Prokuratura twierdziła wtedy, że "Słowik" stworzył nowy gang pruszkowski, który działał od września 2014 do września 2018 r. Przestępcy mieli się dopuszczać oszustw podatkowych, rozbojów, handlu narkotykami i podrabiania dokumentów. Na czele grupy miał stać "Słowik", a w jej skład wchodzili m.in. Leszek D. ps. Wańka, Janusz P. ps. Parasol, Krzysztof K. ps. Kręcony, Artur R. ps. Pinokio, Adam K. ps. Młody Wańka czy Sebastian F.
Kamil Karnowski