Polacy powalczyli w Moskwie. Wiemy, co z powrotem do kraju

Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Rafał Haratyk w środku
Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Rafał Haratyk w środku

W sobotni wieczór Rafał Haratyk i Daniel Omielańczuk stoczyli swoje pojedynki na gali ACA 136 w Moskwie. Po zamknięciu połączeń z Rosją pojawił się pytania o powrót Polaków. - Na szczęście ACA nam pomogło - mówi trener Haratyka.

Zarówno Haratyk, jak i Omielańczuk ruszyli do stolicy Rosji w środowy poranek. Wtedy europejskiego powietrza nie przeszywały dźwięki regularnej wojny. W czwartek polscy zawodnicy i cały świat obudził się w nowej, smutnej, wojennej rzeczywistości. Pomimo tych okoliczności, gala nie została odwołana, a Polacy w starciach z Rosjanami mogli mówić o zmiennym szczęściu.

Polski strażak zgasił rywala

Omielańczuk musiał uznać wyższość Adama Bogatyriewa po 3-rundowej walce zakończonej decyzją sędziów. Wygrał za to Haratyk, ale świat obiegły zdjęcia głębokiego rozcięcia, jakiego doznał po zderzeniu głowami z Witalijem Nemczinowem.

- To nie było jedyne zderzenie głowami. Wcześniej rywal również uderzył głową i rozciął Rafałowi łuk brwiowy. Zwracaliśmy na to uwagę sędziemu. Wiem, że to rozcięcie wyglądało koszmarnie. Teraz jest już o wiele lepiej. Na głowie Rafała założono 10 szwów. Nie ma obrzęku. Cóż, Rafał w końcu wygląda jak mężczyzna - mówi Damian Herczyk, trener zawodnika z Bielska.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz

Przypomnijmy, że kontuzja uniemożliwiła Polakowi dalszą walkę. Sędziowie podliczyli zatem punkty do feralnego momentu i Haratyk zwyciężył po tak zwanej technicznej decyzji.

Przed fatalnym w skutkach zderzeniem to on dyktował warunki w klatce. Już w pierwszej rundzie rzucił rywala na deski. Kiedy Rosjanin zapoznał się matą, polski strażak ruszył, żeby wykończyć rywala ciosami w parterze.

- Jestem w szoku, że sędzia nie przerwał tej walki. Rafał go "podłączył". Po chwili na Rosjanina spadło szesnaście uderzeń łokciami. Nie wiem, jak Nemczinow to przetrwał. Wydaje mi się jednak, że inny sędzia przerwałby ten pojedynek dwa razy. Masakra - mówi Herczyk.

Po cennym zwycięstwie już pojawiają się głosy dotyczące walki o pas ACA w dywizji średniej. - Dziennikarze już zadali takie pytanie. Rafał jest gotowy, on jest zawsze gotowy - mówi Herczyk.

Hala CSKA wspierała Ukraińca

Hokejowa hala CSKA nie była w sobotni wieczór wypełniona po brzegi, ale polski trener zwraca uwagę na zachowanie rosyjskiej publiczności. Szczególnie podczas walki Witalija Slipienki. Ukrainiec znany z występów na galach w Polsce, w sobotę zmierzył się z Serbem Stefanem Sekuliciem.

- Nawet nie wiedziałem, że on jest w karcie. To jest niesamowite, jak Rosjanie go przywitali. Dostał ogromne oklaski, była owacja. Oni mu zwyczajnie kibicowali! Można było się wzruszyć. Fakt, że nie mierzył się z Rosjaninem, nie ma żadnego znaczenia. To było coś wielkiego, coś poruszającego - wspomina Herczyk.

Ku zadowoleniu miejscowej publiczności, Slipienko wygrał pojedynek z Serbem. Były mistrz polskiej organizacji Spartan Fight pod koniec drugiej rundy popisał tak zwanym obrotowym uderzeniem pięścią, po którym sędzia przerwał walkę.

Powrót z Moskwy

W niedzielę Polacy kończą rozdział pod tytułem ACA 136. Po tym jak Polska zamknęła przestrzeń lotniczą dla rosyjskich samolotów i zamknęła połączenia na linii Warszawa - Moskwa, pojawiły się pytania o powrót naszych zawodników. O wszystko zadbali organizatorzy gali. Zarówno Omielańczuk, jak i Haratyk w drodze powrotnej będą się musieli przesiadać.

- Organizatorzy gali nawet przez chwilę nie dali nam powodów do obaw. Oni zawsze dbają o zawodników. W niedzielę lecimy do Turcji. Co prawda wylot ze Stambułu mamy w poniedziałek, ale już zapewniono nam hotel. Zaopiekowali się nami jak należy - mówi Herczyk.

Pytany o nastroje w stolicy Rosji odpowiada krótko. - Jak już mówiłem w rozmowie z Wirtualną Polską, ulice Moskwy wyglądają tak, jak przed rozpoczęciem inwazji. Ale rozmawiamy z różnymi ludźmi. Oni są przeciwni tej wojnie. Ona im się po prostu nie podoba.