Brutalna nauka w UFC. Pretendent zdemolował mistrza (foto)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwie walki o pas i dwie zmiany mistrzów - tak zakończyła się sobotnia gala UFC 194 w Las Vegas. Nikt nie spodziewał się jednak, że Luke Rockhold aż tak rozbije Chrisa Weidmana. To była demolka.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6
Luke Rockhold - tak nazywa się nowy mistrz UFC (fot. East News)
Luke Rockhold - tak nazywa się nowy mistrz UFC (fot. East News)

Luke Skyler Rockhold  - tak brzmi pełne imię i nazwisko nowego czempiona Ultimate Fighting Championship w wadze średniej. 31-letni Kalifornijczyk legitymuje się już rekordem piętnastu zwycięstw i dwóch porażek. Aż pięć wygranych odniósł z rzędu - najcenniejszą osiągnął w sobotę, pokonując Chrisa Weidmana przez TKO w czwartej rundzie i zdobywając pas UFC.

2
/ 6
Luke Rockhold nie był faworytem (fot. East News)
Luke Rockhold nie był faworytem (fot. East News)

Przed walką faworyt był jeden - panujący mistrz. Na Weidmana stawiali bukmacherzy, dziennikarze i kibice. Były jednak głosy, że to Rockhold może zostać pierwszym pogromcą "All-Americana". Do UFC 194 reprezentant Serra-Longo Team był bowiem niepokonany. Mimo że wśród jego wcześniejszych rywali byli Vitor Belfort, Lyoto Machida czy Anderson Silva, to zawsze wychodził zwycięsko. Każda passa musi się jednak skończyć...

3
/ 6
Zaczęło się spokojnie...
Zaczęło się spokojnie...

Pojedynek rozpoczął się na korzyść ówczesnego czempiona. To on zwyciężył pierwszą rundę. Walczył mądrze, wykorzystując klincz. W drugiej odsłonie pojedynku przewagę zdobywał już pretendent. Mocno obijał dwukrotnego pogromcę Andersona Silvy. W trzeciej fazie starcia Weidman popełnił błąd, co sprytnie wykorzystał Rockhold. Miało to ogromne znaczenie.

4
/ 6
Nikt nie spodziewał się takiej demolki (fot. East News)
Nikt nie spodziewał się takiej demolki (fot. East News)

Prawdziwa rzeź rozpoczęła się jednak w czwartej rundzie. Wtedy Kalifornijczyk bardzo szybko sprowadził pojedynek do parteru, a tam rozpoczął dominację nad zawodnikiem z Nowego Jorku. Nieco ponad trzy minuty w tej odsłonie zajęło mu na zwycięstwo w starciu - sędzia Herb Dean musiał przerwać walkę, chcąc oszczędzić katorgę Weidmana.

5
/ 6
Kto kolejny dla mistrza? (fot. East News)
Kto kolejny dla mistrza? (fot. East News)

Wszystko wskazuje, że kolejnym przeciwnikiem Rockholda będzie Yoel Romero Palacio, który podczas UFC 194 pokonał przez kontrowersyjną decyzję z Ronaldem Souzą. Kubańskiego zapaśnika dobrze znają polscy fani, którzy mieli okazję go zobaczyć w potyczce z Michałem Fijałką podczas gali w Dąbrowie-Górniczej. Poza "Żołnierzem Boga" szansę na pojedynek o pas ma już niewielu zawodników. W grę na pewno będzie wchodził rewanż z Weidmanem, ale czy UFC się na taki zdecyduje?

6
/ 6
Czy Weidman jeszcze powróci na tron? (fot. East News)
Czy Weidman jeszcze powróci na tron? (fot. East News)

Chris Weidman ma na pewno nowy cel - będzie chciał odzyskać pas. Być może dostanie rewanż, ale to mało prawdopodobne. Jego droga do ponownego starcia z Lukiem Rockholdem nie powinna być jednak długa. Wystarczy, że odprawi kilku zawodników z czołówki i dostanie swoją szansę. Wśród potencjalnych rywali są na przykład Ronaldo "Jacare" Souza czy Tim Kennedy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
Stefan Te
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
barbarzynski sport !!!! jak za Cezara !!!!! ot MAXIMUM ROZWOJU CZLOWIEKA !!!  
avatar
marulek
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nie brutal, tylko sędzie nie przerwał walki, przecież Weidman dostał chyba ze 100 łokci na twarz.