Teraz, po serii kontuzji i dwóch nieudanych próbach zestawienia pojedynku z Salahdine'em Parnasse'em, staje przed największym wyzwaniem w karierze. Gala XTB KSW 106 w Lyonie to dla niego nie tylko walka o tytuł, ale przede wszystkim - o przyszłość i miejsce w hierarchii największej organizacji MMA w Europie.
Trudne dzieciństwo i późne początki w MMA
- Lubiłem, jak coś się działo, jak była adrenalina. Chyba dlatego właśnie walczę w klatce. Mój brat był znany na osiedlu z tego, że był postrachem, ja byłem w jego cieniu - wyznał Marian Ziółkowski w rozmowie z Arturem Mazurem dla "Klatki po klatce".
Były mistrz KSW nie miał łatwego dzieciństwa ze względu na problemy rodzinne, o których "Złoty Chłopiec" nie ma zamiaru szerzej opowiadać. Trudna sytuacja odbijała się jednak mocno na wczesnych latach jego życia.
- Miałem kuratora do 18. roku życia. Najgorsze było to, że to już był wymiar kary poważny, a potem weszła kolejna sprawa, czyli włamaliśmy się z dwoma dobrymi kolesiami do parku w Wilanowie i coś ukradliśmy. Przez to mieliśmy 20 godzin prac społecznych w szkole, a wtedy chodziłem do gimnazjum - wspomina.
Ziółkowski rozpoczął swoją przygodę ze sportami walki stosunkowo późno, bo dopiero w wieku 19 lat. Zafascynowany brazylijskim jiu-jitsu, już po kilku miesiącach zdecydował się na treningi MMA. Nie potrzebował wiele czasu, by odnosić sukcesy - jego inteligencja, naturalna koordynacja i pracowitość zaowocowały szybkimi postępami. W 2011 roku zadebiutował jako zawodowiec.
- Gdy zacząłem trenować, przestałem rozrabiać. Zacząłem chodzić na salę i tam się mogłem wyżyć. To sprawiało, że później w życiu codziennym nie szukałem przygód - dodaje Ziółkowski.
Cztery lata później "Złoty Chłopiec" wywalczył pas mistrzowski organizacji PLMMA, gdy trenował pod okiem pioniera wszechstylowej walki wręcz w Polsce - Mirosława Oknińskiego. Następnie był także pretendentem do tytułu w szeregach Fight Exclusive Night. Zanim trafił do KSW, zbudował bilans oparty na walkach z doświadczonymi rywalami. Już wtedy widać było, że ma wszystko, czego potrzeba, by osiągnąć najwyższe cele - serce do walki, doskonałą technikę i widoczny progres w kolejnych pojedynkach.
Szybka droga po tytuł w KSW
W KSW zadebiutował w 2018 roku, wchodząc w zastępstwie do starcia z faworyzowanym Kleberem Koike Erbstem i przegrał przez poddanie w pierwszej rundzie. Zaledwie dwa lata później, po triumfach nad Gracjanem Szadzińskim i Grzegorzem Szulakowskim, "Złoty Chłopiec" stanął przed szansą zdobycia pasa mistrzowskiego. Na dystansie pięciu rund musiał uznać wyższość Mateusza Gamrota, ale pokazał się w tym starciu z dobrej strony.
Cztery miesiące po porażce z "Gamerem" Ziółkowski wszedł na szczyt swojej sportowej kariery. Na KSW 57 znokautował Romana Szymańskiego i został nowym czempionem wagi lekkiej. W kolejnych starciach rozprawił się z Maciejem Kazieczką i byłym mistrzem, Borysem Mańkowskim. Zwłaszcza triumf nad "Diabłem Tasmańskim" pokazał pełnię jego potencjału - dominacja od pierwszej do ostatniej rundy była popisem wszechstronności i taktycznego IQ.
Ziółkowski to zawodnik, który potrafi wygrywać zarówno efektownie przed czasem, jak i na dystansie - zawsze z chłodną głową i precyzyjnie realizowaną strategią.
Kontuzje zmorą mistrza
Kariera Ziółkowskiego nie jest jednak usłana różami. "Złoty Chłopiec" wielokrotnie zmagał się z problemami zdrowotnymi, które wyhamowały jego karierę. Największym dramatem była kontuzja kolana tuż przed walką z Parnasse'em na historycznej gali KSW Colosseum 2 na PGE Narodowym. Uraz wydarzył się podczas... rozgrzewki. Ziółkowski oddał pas bez walki.
Na dodatek, to był już drugi raz, kiedy zestawienie z Salahdinem Parnasse'em zostało odwołane. Ich pierwsze starcie miało się odbyć jeszcze w 2022 roku, ale wówczas również nie doszło do skutku z powodu problemów zdrowotnych Ziółkowskiego. Te sytuacje spowodowały spekulacje, zwłaszcza ze strony sztabu Francuza, że Polak unika pojedynku z nim.
Po długiej rehabilitacji i niemal rocznej przerwie Marian Ziółkowski wrócił do klatki na gali XTB KSW 93 w Paryżu, gdzie zmierzył się z Wilsonem Varelą. "Złoty Chłopiec" ponownie przegrał z własnym ciałem, bowiem w drugiej rundzie nabawił się kontuzji barku. Ten uraz był dla niego o tyle bolesny, gdyż przyszedł w momencie, gdy zmotywowany warszawianin liczył na szybki powrót na szczyt.
Komentator z pasją
W czasie przymusowych przerw Ziółkowski nie odsunął się od sportu. Wręcz przeciwnie - stał się jednym z najważniejszych głosów polskiego MMA. W roli eksperta i komentatora pojawiał się głównie przy okazji gal KSW. Były mistrz zyskał reputację jednego z najinteligentniej wypowiadających się zawodników w Polsce. Jego komentarze są wyważone, merytoryczne i nasycone doświadczeniem zawodniczym.
Ziółkowski to także ambasador Stowarzyszenia MMA Polska. Aktywnie wspiera rozwój amatorskiej sceny mieszanych sztuk walki. Uważa, że sport powinien nie tylko kształtować ciało, ale i charakter - i sam jest najlepszym przykładem tej filozofii.
Chwila prawdy
Dla Mariana Ziółkowskiego walka z Salahdinem Parnasse'em na XTB KSW 106 to coś więcej niż tylko pojedynek o pas. To okazja, by zamknąć usta krytykom, zrewanżować się losowi za pecha i raz jeszcze udowodnić, że należy do absolutnej elity.
- To jest piękne, jak życie potrafi być przewrotne - przyznaje Ziółkowski w rozmowie z kswmma.com. - Kilka kontuzji zatrzymywało moją karierę, a teraz wielka szansa spada mi z nieba. Dziękuję włodarzom organizacji, że na mnie postawili [...] Myślę, że kibicom to zestawienie podoba się z dwóch powodów. Cały czas pamiętają jak dobrze potrafię się ruszać, jak dobrym byłem i jestem zawodnikiem. A drugą ważną rzeczą jest cała ta historia, cała otoczka. To już jest trzecie podejście i w końcu do tego dojdzie - dodaje pretendent.
Czy "Złoty Chłopiec" sprawi sensację w Lyonie i odbierze pas fenomenalnemu Francuzowi? O tym kibice przekonają się już 10 maja. Transmisję z gali XTB KSW 106 w Polsce można oglądać w CANAL+. Start wydarzenia o godzinie 19:00.