Utytuowany kickbokser po raz kolejny dał popis w klatce. Gracjan Szadziński pokonał Macieja Kazieczkę podczas KSW 41 i udowodnił, że w trakcie jego walk nie może się nudzić. Przez niemal całą pierwszą rundę dominował Kazieczko, ale Szadziński w końcówce odpalił piekielny lewy sierpowy, po którym sędzia przerwał pojedynek. - Uwielbiam walki takich czołgów jak Mike Tyson czy Melvin Manhoef i sam chcę być takim czołgiem, który dostaje, ale idzie do przodu. Jestem wychowany na filmie "Rocky" - powiedział Szadziński po zwycięstwie.