Damian Janikowski zanotował 3. zwycięstwo w formule MMA. Podczas gali KSW 43 we Wrocławiu medalista olimpijski dosłownie zmiażdżył Yannicka Bahatiego. Sędzia przerwał pojedynek już na początku pierwszej rundy, kiedy Janikowski zadawał mocne ciosy w parterze. - Krzyczał. Miał mnie tak szybko zabić, a to ja go szybko skończyłem. Cieszę się, że zamknąłem mu w ten sposób buzię. Wypracowałem w zapasach taką siłę fizyczną, że zawodnicy jej się nie spodziewają. Co ciekawe, od roku nie robię siły - powiedział rozemocjonowany Janikowski po walce. Emocje udzieliły się żonie naszego olimpijczyka. - Nie zdążyła nic zobaczyć, bo zasłabła - zdradził zwycięzca.