Kariera Rafała Kijańczuka mocno wyhamowała. Zawodnik uznany odkryciem roku 2018 w polskim MMA doznał dwóch porażek: z Chadisem Ibragimowem na gali M1 w Rosji i z Adamem Kowalskim podczas FEN 25 w Ostródzie. Nie dziwią zatem pytania o jego przyszłość. - Przez rok wykonał wspaniałą robotę. Kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Zatrzymał się dopiero w Rosji i w Ostródzie. Teraz trzeba go odbudować. To młody, inteligentny zawodnik, który wyciągnie z tych porażek odpowiednie wnioski. Wszystko, co najlepsze, jeszcze przed nim - zapowiada prezes FEN Paweł Jóźwiak i dodaje, że kierowana przez niego organizacja wciąż wiąże z "Kijaną" duże nadzieje.