- Sam już hamuję. Nie trenuję na 100 procent, ale 80. Troszeczkę trzeba pomyśleć. Ambicja czasami przerasta wszystko i potem wyskakują kontuzje. Nie mam już 25 lat, tylko parę wiosen więcej, dlatego trzeba myśleć. Wolę być niedotrenowany niż zaorany. Chcę wyjść do tej walki spokojnie, przewalczyć ją, a nie myśleć, co mnie nie boli - mówi Mariusz Pudzianowski, który na gali KSW 51 w Zagrzebiu zmierzy się z Erko Junem. - To wielki zaszczyt walczyć z legendą. Na pewno Mariusz jest bardziej doświadczony, ale staram się to nadrobić ciężkimi treningami i sparingami z mocnymi rywalami. Jestem głodny sukcesu - odpowiada rywal Pudzianowskiego. Obaj zmierzą się w walce wieczoru gali KSW 51, która odbędzie się 9 listopada w Zagrzebiu.