Adam Kowalski krył zdenerwowania po walce na gali FEN 29. Był wyraźnie lepszy w starciu z Marcinem Łazarzem, którego stawką był pas mistrzowski w kategorii półciężkiej. Tym bardziej, że rywal sprowokował go wypowiedzią. Potyczka zakończyła się werdyktem, bowiem została przerwana. - Nie miał wsadzonego kciuka w oko, więc może tak mówić. On cały czas tylko gada. W tej walce dostał łomot, wsadził mi palec w oko i tak się skończyło - mówi o powodach przerwania starcia Kowalski. -Nie widziałem na to oko. Nie byłem w stanie kontynuować walki. Gdyby było inaczej, na pewno walczyłbym dalej. Nie jestem zawodnikiem, który odmawia starcia. Każdy podchodził i gratulował, mówił, że byłem lepszy - dodaje.