Fiński zawodnik lideruje w ogólnej klasyfikacji kierowców, mając na swoim koncie 19 punktów. Drugi, ze stratą trzech oczek do Raikkonena jest Nick Heidfeld, a trzeci Lewis Hamilton. - Ruszam do Hiszpanii jako lider klasyfikacji generalnej, gdy zazwyczaj to ja goniłem pierwszego zawodnika - uważa mistrz świata. - Jeśli zdołam utrzymać za sobą innych kierowców, to będę mógł nadal liderować w klasyfikacji. Zawsze podchodzę do GP w ten sam sposób. Pragnę dać z siebie 100% podobnie jak cały zespół. W Formule 1 wszystko zmienia się nagle, dlatego trzeba zdobywać tyle punktów ile jest w danej chwili możliwe. Przede mną jeszcze długa droga do zdobycia tytułu.
Fin wypowiedział się również na temat swoich rywali. Jego zdaniem wszyscy są bardziej konkurencyjni. - Wszyscy są blisko siebie: każdy team wprowadził udoskonalenia przed pierwszym europejskim wyścigiem. My zwyciężyliśmy w ostatnich dwóch wyścigach, co może sprawić, że nasi rywale będą jeszcze bardziej nas atakować. Cieszę się, że będziemy ścigać się już w Europie. Nie będziemy zmuszeni do ciągłych podróży, które bardzo nas męczyły - zakończył Fin.
Dyrektor włoskiej ekipy, Stefano Domenicali uważa, że nie można z góry powiedzieć, kto jest w tej chwili najszybszy. Jego zdaniem McLaren oraz BMW Sauber również się wzmocniły i będą stanowić poważne zagrożenie dla Ferrari. - Przyjechaliśmy do Hiszpanii optymistycznie nastawieni, po dwóch wygranych w Malezji i Bahrajnie. Testy przebiegły bez problemowo i mam nadzieję, że utrzymamy swoją formę. Nasi rywale podobnie jak my ciężko pracowali nad bolidami, więc możemy spodziewać się zaciętej walki, co nie jest dla nas żadną nowością. Jesteśmy bardzo zmotywowani, aby zwyciężyć w niedzielę - zakończył.
