Hamilton odzyskał formę, którą zatracił w ostatnich wyścigach. Brytyjczyk zdołał wyprzedzić Roberta Kubicę, ale bolidy Ferrari były dla niego zbyt szybkie. - Przede wszystkim cieszę się z tego, że Heikkiemu nic się nie stało. W trakcie wyścigu widziałem samochód, który wbił się w bandę, a później dowiedziałem się, że był to Heikki. Kiedy zespół wiedział, że nic poważnego mu się nie stało, Ron powiedział mi o tym. Odetchnąłem z ulgą. Co do samego wyścigu, cieszę się z miejsca na podium. Udało mi się dobrze wystartować. Miałem dobrą trakcję, co pozwoliło mi wyprzedzić Roberta, a to nie jest takie proste. Cieszę się, że stawka jest wyrównana. To dobrze służy Formule 1. To było dobre Grand Prix, ale musimy jeszcze trochę popracować nad bolidem. Czekam na wyścig w Turcji i mam nadzieję, że Heikki wróci do sił - stwierdził Hamilton.
Szef McLarena Ron Dennis pochwalił Lewisa Hamiltona za bezbłędną jazdę. Jednocześnie zapewnił, że Kovalainen czuje się dobrze i wystartuje w Turcji. - Lewis dojechał na świetnym trzecim miejscu, jednak z wiadomego powodu, nasza uwaga skupiona była na Heikkim. W chwili obecnej mogę ogłosić, iż nic mu się nie stało. Heikki został przewieziony do szpitala głównego w Sant Cugat del Valles na badania kontrolne i pozostanie tam przez noc. Na szczęście nic sobie nie złamał, a tomografia nic nie wykazała. Posiłkując się na badaniach FIA możemy powiedzieć, że Heikki pojedzie za dwa tygodnie. Dokładny powód wypadku nie jest znany. Zebrane informacje pozwalają stwierdzić, że nagle powietrze w oponie zaczęło uciekać. Jednak jest za wcześnie, aby to potwierdzić. Uderzenie było mocne, jednak zabezpieczenia zadziałały we właściwy sposób. Chciałbym podziękować ekipie medycznej i porządkowej za szybką i efektywną pracę - zakończył Dennis.