Koszmar Rajdu Szwecji wciąż tajemnicą

Przed startem do Rajdu Szwecji z obozu Pettera Solberga płynęły mocne słowa o chęci walki o Mistrzostwo Świata. Miało być szybko i z happy endem. Niestety błędy Norwega sprawiły, że rajd ukończył na dalekiej 9. pozycji.

Paweł Świder
Paweł Świder

Po tak słabym starcie Mistrz Świata z 2001 roku na pewno zastanawia się co poszło nie tak. Wyposażony w najnowszą specyfikację C4 WRC, jaka pojawiła się na odcinkach specjalnych, posiadający niezwykłą motywację i przygotowanie Petter Solberg wygrywał ten rajd w 2005 roku. Na mecie tegorocznej edycji nie mógł być zadowolony ze swojego wyniku bowiem na indywidualne konto mógł zapisać tylko 2 punkty.

Już od początku Norwegowi nie szło. Solberg po zderzeniu z barierą zerwał przedni zderzak na otwierającym zmagania odcinku superspecjalnym. Sprawy niezbyt się poprawiły przez kolejne trzy dni, kierowca Citroena na mecie miał stratę ponad 10 minut do triumfującego Fina Mikko Hirvonena.

- Jeszcze nie znaleźliśmy odpowiedzi na to pytanie co było przyczyną. Wszystko co wiem, to na pewno dobre czucie z testów miało się nijak do czucia samochodu podczas rajdu. Przejechałem dwa krótkie rajdy przed Szwecją i miałem dwa dni testów na różnych drogach. Mieliśmy takie same warunki podczas rajdu, ale kiedy wszystko zaczęło się dziać, nie mogliśmy osiągać takich prędkości. Mam tu na myśli stracone 7 sekund na superoesie! Nie mogłem właściwie wyczuć auta i hamować późno. To oznaczało, że nie mogłem przyspieszać na zakrętach. Musiałem czekać na przyspieszenie cały czas - skarżył się Solberg.

W ramach dochodzenia przyczyn słabej postawy Citroena Solberga, rajdówka została poddana analizie przez specjalistów Citroen Racing. Norweg czuje, że zmęczenie jego osoby mogło mieć wpływ na ostateczny wynik.

- Dowiemy się, co spowodowało taki stan rzeczy i nie chcę nikogo ani niczego obarczać winą. Jest wiele możliwych powodów włączając mnie osobiście. Więc kto wie? Być może miałem za dużo ciężkiej pracy, stresu związanego z pozyskiwaniem sponsorów, aby i zespół i samochód dobrze przygotować do startu. Może nie byliśmy odpowiednio przygotowani. Po rajdzie spędziłem trzy dni w łóżku, bo byłem kompletnie wykończony.

Solberg posiada dwa egzemplarze Citroena C4 WRC, jednak podczas najbliższej rundy WRC w Meksyku będzie korzystał z tej samej rajdówki co w Szwecji.

- Czuję się teraz w topowej formie i mam nadzieję, że sprawdzimy jak się samochód ma w sobotę i niedzielę, na testach. Jeden mały bonus z występu w Szwecji to dobra pozycja startowa podczas pierwszego etapu w Meksyku. To rajd, podczas którego zawsze byłem szybki, udało nam się nawet wygrywać - zakończył Petter Solberg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×