Tor jest wymagający, dużo technicznych zakrętów oraz nieprzewidywalna pogoda może sprawić niespodziankę. - Trudno jest coś przewidzieć, mieliśmy dopiero dwa wyścigi. Nie sądzę żeby był to dla nas idealny tor, ale w Australii odkryliśmy, że w ciepłych warunkach samochód dobrze się prowadzi. Jest szeroki dający pewność siebie, więc można cisnąć i jechać na granicy - powiedział Robert Kubica.
Polak nie ukrywa, że dużą role w tym wyścigu odegra pogoda. W zeszłym roku, Grand Prix zostało przerwane z powodu ulewy i zapadającej ciemności. - Jest duże ryzyko na deszcze i burze. Możemy spodziewać mokrego wyścigu, ponieważ start rozpoczyna się późnym popołudniem - zakończył Polak.