Mająca siedzibę we Włoszech firma w ubiegłym roku nie wyrażała zainteresowania Formułą 1 tłumacząc, że chce skoncentrować się na oponach wyścigowych, które jednak również mogą być wykorzystywane w sposób konwencjonalny. Po środowym spotkaniu akcjonariuszy Marco Tronchetti Provera przyznał jednak, że Pirelli może ponownie przemyśleć swoją decyzję.
Jak dotąd swoją chęć współpracy z F1 wyraziła forma Michelin, która jest faworytem Stowarzyszenia Zespołów Formuły 1, oraz Avon Tyres, która wydaje się być faworyzowana przez Bernie Ecclestona i mniejsze ekipy w stawce.
Decyzja o dostarczycielu opon na przyszły rok ma zapaść najpóźniej do GP Hiszpanii, które odbędzie się 9 maja.