Gdy kierowcą testowym Subaru został Markko Martin w zespole zapanowała wyśmienita atmosfera, wszyscy mieli ogromną motywację do pracy nad nowym modelem rajdówki. Po pierwszych testach w Wielkiej Brytanii wydawało się, że prace przygotowawcze idą pełną parą i wszystko zostanie "oddane" w zaplanowanym czasie. Estoński kierowca jest bardzo wymagający jeśli chodzi o przygotowanie sprzętu i dzięki swojemu doświadczeniu potrafił wskazywać mankamenty Imprezy.
Ostatnio do testowanego przez Martina auta wsiedli fabryczni kierowcy SWRT Petter Solberg i Chris Atkinson. Już po kilku kilometrach testów okazało się, że pracy do wykonania jest znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać. Anonimowy członek zespołu stwierdził: Testy przebiegły bardo dobrze. Zrobiliśmy bardzo duże postępy przy nowym samochodzie, ale nie jesteśmy jeszcze w tym miejscu, w którym chcielibyśmy być. Kierowcy byli zadowoleni i mówili, że nowy samochód jest lepszy w porównaniu do poprzedniego modelu. Uważam jednak, że to wciąż za mało.
Potwierdzona informacja szybko rozeszła się w świecie rajdowym. Fachowcy twierdzą, że opóźnienie debiutu w Mistrzostwach Świata do dobry krok, pozwoli na więcej testów, badań, na które w trakcie sezonu nie ma czasu. Odpowiednie ustawienie auta jest często kluczem do zwycięstwa. Impreza N12 WRC, którą aktualnie startują Solberg i Atkinson w tym roku zostały dopracowane i osiągają dosyć dobre wyniki i regularnie zajmuje miejsce na podium. Subaru zyskuje więc tak cenny czas, który w perspektywie może dać wymierne wyniki w postaci kolejnych zwycięstw.
Planowany debiut N14 WRC z Rajdu Akropol zostanie najprawdopodobniej przesunięty na bardzo wymagający Rajd Finlandii, który według kalendarza FIA odbędzie się w dniach 31 lipca- 3 sierpnia.
