Brak dostawcy opon coraz większym problemem dla zespołów F1

Z powodu odwlekanej co chwilę ostatecznej decyzji o dostawcy opon na sezon 2011 zespołu budują przyszłoroczne bolidy tak, jakby miały startować na obecnych gumach firmy Bridgestone.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Japoński producent po sezonie 2010 kończy współpracę z Formułą 1 i wydawało się, że podczas weekendu w Turcji nowym dostawcą zostanie włoska firma Pirelli. Francuski Michelin wysłał jednak z misją ostatniej szansy swojego szefa Nicka Shorrocka, który w niedzielę rozmawiał z zespołami przez 90 minut i te kolejny raz odłożyły decyzję.

- To potrwa jeszcze trochę - przyznał Ross Brawn. Ale opóźnienie to coraz bardziej niepokoi konstruktorów, dla których informacja o oponach ma duże znaczenie. - Jest już naprawdę późno i nie możemy pozwolić sobie na marnowanie czasu - powiedział Stefano Domenicali, szef Ferrari.

- Nasze samochody są projektowane w oparciu o obecne opony, ponieważ nie mamy żadnych innych informacji - zdradził Brawn. Można założyć, że inne zespoły postępują podobnie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×