34-letni Markko Martin nie startował prawie w ogóle w rajdach od tragicznego wypadku w 2005 roku, kiedy to śmierć poniósł jego stały pilot Michael Park. Jego incydentalne występy miały miejsce w 2006 roku oraz w 2008 roku, kiedy wziął udział w Bettega Rallysprint. Kierowca utrzymuje kontakt ze światem wrc, był kierowcą testowym fabrycznego zespołu Subaru. Aktualnie Martin trenuje debiutującego w tym roku Kena Blocka. Czasami z jego usług korzysta zespół BP Ford Abu Dhabi, który obsadza Estończyka w roli kierowcy testowego.
Sam zainteresowany jednoznacznie określa się co do swojej przyszłości w pełnym cyklu wrc: - Nie planuję powrotu do WRC, ale nie zamierzam odpuszczać możliwości prowadzenia samochodu, który kocham po odcinkach należących do moich ulubionych. Ten rajd jest rozgrywany w południowej części kraju, gdzie drogi mają wiele wspólnego z trasami Rajdu Finlandii, więc są wysokie prędkości, sporo hop, szczytów. Jestem pewien, że to będzie dobra zabawa - stwierdził Martin.
Najbardziej utytułowany kierowca z Estonii zdradził, że jest szczęśliwy z powodu swojego powrotu do rajdu, który jest trzecią rundą Mistrzostw Estonii - Wiemy, że trudno jest uwierzyć w to, że tak mały kraj jak Estonia może mieć kiedykolwiek rundę Mistrzostw Świata, ale ten rajd i te odcinki są na światowym poziomie. Ott Tanak (tegoroczny kierowca Pirelli Star Driver - przyp. red.) robi dobrą robotę dla estońskiego motorsportu startując z naszą flagą w cyklu WRC w tym roku. Ja jestem szczęśliwy, że mogę pomagać w tym wszystkim - zakończył kierowca.
Współorganizatorem rajdu jest doskonale znany kibicom rajdowym Urmo Aava, który w Mistrzostwach Świata startował w ekipach Citroena i Forda. Były kierowca Citroen Junior Team wierzy, że udział Martina w tym Mad-Croc Rally Estonia podniesie poziom tej imprezy - On jest jednym z najlepszych kierowców na świecie i mamy szczęście, że możemy go zobaczyć na trasie w Estonii. Jego obecność na liście startowej z pewnością pomoże nam w promocji naszych rajdów - opowiadał na konferencji przedrajdowej Aava.
