Głównym celem Michelin była zmiana przepisów, w tym powrót do kilku dostawców opon. Ujawnił to Nick Shorrock, który jest szefem do spraw motorsportu w francuskiej firmie. F1 opowiedziała się jednak za Pirelli, która nie chciała zmiany zasad.
W międzyczasie stowarzyszenie zespołów FOTA ogłosiła swój program o redukcji dwutlenków węgla. Skupią się także na zmniejszeniu zużycia paliwa silników od sezonu 2013. Shorrock powiedział jednak dla francuskiego Auto Hebdo, że nie jest pod wrażeniem w jakim zmierza Formuła 1.
- Jesteśmy rozczarowani, nie widzimy jak motorsport rozwija nasze społeczeństwo - zakończył.