Sato chce wrócić

Takuma Sato rozgląda się w poszukiwaniu nowej ekipy, w której mógłby dalej robić, to co potrafi najlepiej. Japończyk zdaje sobie sprawę, że w chwili obecnej jego powrót graniczy z cudem, ale jest dobrej nadziei, że w końcu mu się uda.

Robert Chruściński
Robert Chruściński

Sato jest już po rozmowach z działaczami Hondy, z którą ów zawodnik był związany przez lata. Niestety, na razie szef operacyjny japońskiego zespołu - Hiroshi Oshima nie ma żadnej propozycji dla byłego kierowcy Super Aguri. - Nie ma jeszcze ani jednej możliwości dla mnie. Jest czysta kartka papieru. Wyczułem, że chcą być ze mną związani, ale niekoniecznie w ramach projektu F1. Mam pewne własne pomysły i zanim poszedłem na spotkanie przekazałem mu swoje odczucia, ale chciałem poznać go osobiście. Wierzę, że wciąż mogę jeździć wśród najlepszych. Dowiodłem tego w Super Aguri. Nadal jestem konkurencyjny i szukam sposobu na powrót do F1 - powiedział Sato.

W paddocku głośno mówi się o tym, że Takuma Sato mógłby zająć miejsce, słabo spisującego się Nelsona Piqueta z teamu Renault. Jednak sam zainteresowany stwierdził, że to tylko plotki. - Jak każdy kierowca, który byłby na moim miejscu chętnie przyjmuję takie plotki. Problem polega na tym, że gdyby wierzyć w nie, to rok temu o tej porze miałem według nich zastąpić Ralfa w Toyocie. Kiedy będę już przygotowany do powrotu, to was powiadomię - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×