Rajd Koszyc: Beres rządzi u siebie

Jozef Beres junior pogodził polskich zawodników podczas pierwszego dnia Rajdu Koszyc, łączonej rundy Mistrzostw Polski i Słowacji. Na rywalizację mocno wpłynęła pogoda, a podstawą był odpowiedni dobór opon. Oesy wygrywali na przemian polscy i słowaccy kierowcy, ale to reprezentant gospodarzy ostatecznie był najszybszy.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszą próbę dnia, 13,4-kilometrowy Bankov zapisał na swoje konto Bouffier, ale różnice w czołówce były sekundowe. Za Francuzem finiszowali Beres, Kościuszko, Melicharek, Kuchar, Orsak, Sołowow i Kajetanowicz. Oes Rużin zdecydowanie wygrał Kajetanowicz, 7,1 sekundy przed Grzybem i 7,5 przed Bouffierem. Po dwóch próbach Bouffier powiększył przewagę nad Beresem, ale tylko do 2,4 sekundy. Na trzecie miejsce awansował Kajetanowicz, na czwarte Sołowow, a Kościuszko spadł dopiero na dziewiątą pozycję.

Najdłuższy oes w pętli, 20,1-kilometrowy Żipov wygrał Igor Drotar, niecałą sekundę przed Kajetanowiczem. Kolejni zawodnicy dojechali przeszło 20 sekund później i popularny Kajto wysunął się na pierwsze miejsce, 19,2 sekundy przed Beresa. Bouffier spadł sekundę za Słowaka, a Drotar awansował na czwarte miejsce, przed Sołowowa. Po pętli w szóstce mieścił się Grzyb (ex aequo z Orsakiem), a za nim plasowali się Kościuszko, Kuchar i Melicharek.

Drugi przejazd Bankova padł łupem Grzyba, a w trójce zmieścili się Bouffier i Sołowow. Liderem pozostał Kajetanowicz, nadal mając bezpieczną przewagę nad drugim Bouffierem, któremu udało się wyprzedzić Beresa. Do piątej próby nie wystartował Kościuszko, który miał problemy ze wspomaganiem kierownicy, a awarii nie udało się usunąć na serwisie. Oes wygrał Kajetanowicz, ale tylko 0,6 sekundy przed Bouffierem i 1,1 sekundy przed Grzybem – jednak w pierwszej piątce nie doszło do większych przetasowań.

Ostatni oes dnia, 20,1-kilometrowy Żipov wygrał Beres, a przeszło 30-sekundowa strata Kajetanowicza pozwoliła Słowakowi zgarnąć maksymalną liczbę punktów w krajowych mistrzostwach i RSMP. Jako drugi dzień zakończył Bouffier, a Kajetanowicz spadł na trzecie miejsce – jednak tylko 7,9 sekundy za Beresa, więc podczas drugiego etapu walka zacznie się od nowa. Jako czwarty finiszował Sołowow, a piąty był Kuchar, który zaliczył groźną przygodę na Żipovie. Drotar był szósty, Grzyb siódmy, a dziesiątkę zamknęli Melicharek, Kuzaj i Orsak.

Leszek Kuzaj narzekał na silnik swojej Fabii S2000, który według kierowcy nie rozwijał pełnej mocy. W klasyfikacji RSMP Krakowianin był siódmy, a za nim sklasyfikowano Rzeźnika, Bębenka i Butruka. O pierwszą dziesiątkę otarł się Rafał Janczak, po raz kolejny zdecydowanie najszybszy w klasie N3. Kierowca Hondy Civic Type-R przez cały dzień walczył z mocniejszymi rajdówkami, a ostatecznie uległ Kamilowi Butrukowi jedynie o 3,5 sekundy, zostawiając za sobą niemal wszystkie „ośki”. Podium klasy N3 uzupełnili Herbi i Holdenmayer oraz Kurdyś i Kasina.

Michał Bębenek po raz kolejny dominował w CRT i grupie R, a druga lokata w obu klasyfikacjach już tradycyjnie przypadła Janowi Chmielewskiemu. Jednak tym razem nie obyło się bez kłopotów, bowiem Chmielewski musiał odrabiać straty po niezbyt fortunnym doborze opon. Trzecie miejsce w CRT i grupie R zajmował Tomasz Gryc, ale stracił sporo czasu po awarii i na podium wskoczył Francuz Laurent Viana. Jarosław Szeja wycofał się już na drugim oesie, więc Jacek Płonka niezagrożony dowiózł prowadzenie w Clio Cup do mety etapu – finiszując przed Krzysztofem Orskim i Pawłem Serafinem.

Komentarze (0)