- Nie mogę doczekać się powrotu do ścigania. Nie tylko cieszę się, że będę jeździł, ale uważam, że mam dodatkowy bonus, bo wracam na GP Singapuru. Dwa lata temu ten wyścig natychmiast stał się jednym z moich ulubionych - przyznał Niemiec.
- Oczywiście zupełnie nie mogę sobie wyobrazić, jak tor będzie odpowiadał naszemu bolidowi, bo jeszcze nim nie jeździłem. Ale na podstawie tego wszystkiego, co widziałem i słyszałem Singapur powinien pasować bardziej niż Monza. Pozytywem jest również to, że prawdopodobnie użyjemy tego samego fotela, z którego korzystałem w ubiegłym sezonie - dodał.
- To nie tylko pozwoli zaoszczędzić wiele pracy, ale da mi również dobre odczucia. To był naprawdę dobry fotel. Cieszę się ponadto na spotkanie z Jamesem Key i moim zespołowym partnerem Kamui - zakończył Heidfeld.