Jeszcze przed startem, a bezpośrednio po zapoznaniu z trasą odbyło się spotkanie zawodników, na które byli zaproszeni wszyscy, zainteresowani startami w klasie N3 w RSMP oraz samym projektem. Tym razem frekwencja przerosła najśmielsze oczekiwania, bowiem pojawiło się kilkudziesięciu zawodników, zarówno z RSMP, jak i z RPP. Na spotkaniu był obecny również Andrzej Górski, który od początku wspiera projekt klasy N3. Przedstawiciel rajdów w GKSS PZM rozmawiał z zawodnikami o zmianach regulaminowych, które zostaną wprowadzone w sezonie 2011.
Poruszone zostały między innymi tematy obowiązkowego zastosowania systemu HANS, zmian w punktacji w klasach na wzór tej w klasyfikacji generalnej (bonusowe punkty), zagranicznych rund czy dopuszczenia do klasy N3 kolejnych rajdówek z utraconą homologacją. Swobodna dyskusja toczyła się przez dłuższy czas, a zawodnicy wymieniali się między sobą planami na sezon 2011. I choć tegoroczne zmagania jeszcze się nie zakończyły, to zapadły już pierwsze deklaracje, a starty w klasie N3 w RSMP planują między innymi Sebastian Depta, Piotr Witkowski, Mateusz Tutaj czy Sergiusz Janowski.
Debiutujący w RSMP Piotr "Herbi" Rudzki i Bartłomiej Holdenmayer zaliczyli najlepszy start w sezonie, a szarża na ostatnim oesie dała im zwycięstwo w klasie N3 w 20. Rajdzie Dolnośląskim. Co prawda tytuł mistrzowski przypieczętowali już dzień wcześniej, ale za wszelką cenę chcieli zakończyć zmagania "wisienką na torcie", jak określił wygraną popularny Herbi. - Przede wszystkim chciałbym podziękować mechanikom i sponsorom (Gloss, Konstruktor Group, Fogo, Opony Kuropka, Pałac Krotoszyce) oraz wszystkim osobom, które chociaż w najmniejszym stopniu przyczyniły się do tego sukcesu - mówił na mecie nowy Mistrz Polski w klasie N3.
Rafał Janczak i Tomasz Sadlik przystępowali do 20. Rajdu Dolnośląskiego z nadziejami na odrobienie straty punktowej do liderów, jednak już pierwszego dnia ich nadzieje przekreśliła awaria półosi. Drugi etap to z kolei choroba kierowcy i dwa odwołane oesy, przez co nie udało się zakończyć sezonu zwycięstwem, a zawodnicy wjeżdżali na metę w minorowych nastrojach. - Mamy nadzieję, że do wspierających nas firm KRAC i Multiservis dołączą dodatkowi sponsorzy i wraz z ekipą TopRacing, zaliczymy pełny cykl RSMP 2011. A już od dziś czynimy starania, aby zmierzyć się z prawdziwym rajdowym wyzwaniem - startem w Rallye Monte Carlo 2011! - komentował Rafał Janczak.
Podium klasy N3 uzupełnili Sławomir Kurdyś i Michał Kasina, których również nie ominęły problemy. Wytężona praca serwisantów do późnych godzin nocnych pozwoliła jednak ukończyć zawody na podium, choć nie udało się odrobić straty punktowej do Piotra Stryjka. - Kierujemy podziękowania dla całego serwisu za pracę, którą wykonali na rajdzie, a przede wszystkim za umożliwienie startu drugiego dnia. Nasz występ był możliwy dzięki wsparciu: Air-Tech-Bud, EKF - Europejskie Konsorcjum Finansowe, BGI Zremb, Getin Leasing, Aquer, Bar Szałaput, Auto-Marco, Fabryka Wnętrz Agnieszka Chmielewska. Patronat medialny: Radio ESKA, portale: KlasaN3.pl, Bochnianin.pl, InterMAKS.pl - mówił Sławomir Kurdyś.
Przysłowie mówi, że czwarte miejsce jest najgorszym dla sportowca, co potwierdzą Piotr Krotoszyński i Tomasz Markiewicz. Zawodnicy stanęli do walki z nadziejami na tytuł II Wicemistrzów Polski w N3. I choć pierwszego dnia wykonali plan w 100%, to awaria podczas drugiego etapu zepchnęła ich poza podium w klasyfikacji sezonu. - Rajdy to jednak nieprzewidywalny sport, czego dowodem może być jedenasty oes, na którym zacząłem tracić biegi i na kolejnej próbie musieliśmy się zatrzymać bez napędu. Chciałbym podziękować chłopakom z GG Serwis (nigdy nie miałem lepszego serwisu), sponsorom: Inter-Marine, Prestige - finanse i Pak-Gum, kibicom za gorący doping i żonie, która wspierała mnie do końca - komentował Piotr Krotoszyński.
Piąte miejsce w N3 wystarczyło Mikołajowi Kempie i Michałowi "Hołkowi" Grudzińskiemu aby zdobyć tytuł II Wicemistrzów Polski w klasie N3. I to pomimo, że 20. Rajd Dolnośląski był dla nich pasmem problemów, ale dzięki ofiarnej pomocy znajomych i wymianie silnika, sprzęgła, zawieszenia i wielu innych elementów zdobyli cenne punkty i wywalczyli tytuł. - Gdyby nie walka do końca ze wszystkimi usterkami, pewnie nie udałoby się utrzymać trzeciego miejsca w klasie N3 na koniec sezonu. Start nie byłby możliwy gdyby nie olbrzymie wsparcie "Dziadków", "Jasia Teścia", firmy Balticon, Clubu 22 z Wrocławia oraz przygotowania auta przez "Braci Motorsport" z Małkowa. Tytuł i zwycięstwo dedykujemy wszystkim życzliwym ludziom, których napotkaliśmy podczas tego trudnego rajdu oraz wszystkim naszym kibicom - mówił Mikołaj Kempa.