- Nie mogę sobie wyobrazić, jak Hamilton mógł nie zauważyć czerwonego światła i dwóch stojących przed nim samochodów - dodał Fin. Lewis Hamilton został ukarany za spowodowanie wypadku karą cofnięcia o 10 pozycji na starcie do kolejnego wyścigu. - Myślę, że zasłużył na tą karę - powiedział Raikkonen. - Strata dziesięciu miejsc w GP Francji bardzo utrudni mu życie na Magny-Cours.
- Straciliśmy szansę na dobry wynik w Kanadzie. Do momentu, gdy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, mój bolid był bardzo szybki. Mogliśmy wygrać lub - w najgorszym wypadku - być na drugim miejscu. Byłem gotowy, żeby walczyć i wyprzedzić Kubicę, gdy światło zmieni się na zielone. Niestety nie zdążyłem, bo Hamilton uderzył we mnie i wyścig się skończył. Nie jestem zły, ale zawiedzony, zaskoczony i sfrustrowany na raz - przyznał kierowca Ferrari. - On musiał wiedzieć, że pali się czerwone światło. Wypadki się zdarzają, ale trudno nie zauważyć dwóch stojących samochodów.
Kimi Raikkonen dostrzega jednak pozytywy wyścigu w Kanadzie. - Wróciliśmy z Montrealu z bardzo dobrymi wrażeniami dotyczącymi bolidu F2008 i jestem przekonany, że wkrótce znowu wygramy, bo przed nami tory, na których zawsze byliśmy mocni. Koncentruje się na GP Francji, gdzie chcemy powtórzyć ubiegłoroczny rezultat, gdy oba bolidy Ferrari zajęły dwa pierwsze miejsca - zakończył Fin.