- Tak samo było, gdy przechodziliśmy z Michelinów na Bridgestone, trzeba przystosować ustawienia do nowych opon i dowiedzieć się trochę o ich wymaganiach. Podczas tych testów nie trzeba robić głębokich zmian, bo myślę, że jeszcze trochę się zmienią w przyszłym roku - powiedział polski kierowca.
Kubica zwraca uwagę, że w przyszłym sezonie czekają Formułę 1 kolejne zmiany techniczne, więc przed zespołami jeszcze wiele pracy nad przygotowaniem bolidów. - Jesteśmy na wczesnym etapie. Nie ma sensu robienie podczas takich testów głębokich zmian balansu czy ustawień, ponieważ przyszłoroczne bolidy będą inne i możemy mieć całkiem inne warunki na torze. Jesteśmy tu po to, by uzyskać podstawowe informacje o oponach - zaznaczył krakowianin.
- Nie ma obaw o jakość. Myślę, że możemy powiedzieć, że będą pewne obawy poziom zużywania się, ale przewiduję, że opony do momentu rozpoczęcia sezony się zmienią. Jesteśmy na początku i lepiej, żeby problemy były teraz, a nie w marcu. Jeśli był bolid, który na jednym komplecie przejechał 60 okrążeń, to ja nie widzę problemów - dodał Kubica.