W ubiegłym tygodniu, kiedy Robert Kubica nie znalazł się na oficjalnej liście startowej, pojawiły się informacje, że to z powodu zapisu w kontrakcie. Polak chciał pojechać szybszym samochodem, ale takim nie dysponuje Renault. W umowie jest zapis, że Kubica musi się ścigać rajdówkami francuskiego producenta.
Fiński dziennik Turun Sanomat uważa, że kiedy okazało się, iż Renault nie jest w stanie zapewnić Kubicy samochodu z napędem na cztery koła, Polak zrezygnował ze startu w Monte Carlo.
Gazeta dodaje, że kierowca Lotus Renault GP nie szukał innego samochodu oraz, że nie ma żadnego konfliktu między Kubicą a Renault.