Tor w Abu Zabi został sztucznie nasączony wodą, żeby pracować nad deszczowymi i przejściowymi oponami. Paul Hembery wyjaśnił, dlaczego Pirelli zdecydowało się na nocne testy.
- Jesteśmy tutaj, ponieważ jest ciepło. Oczywiście, że mogliśmy liczyć na deszczowe warunki w Walencji, na Silverstone lub na innych torach. Jednak kiedy pada w Europie, to jest również zimno. Mokre wyścigi bardzo często występują w Azji, a w tych miejscach podczas opadów temperatura jest wysoka - powiedział Hembery.
- W takich warunkach opony są bardzo wrażliwe i dzięki temu możemy zebrać więcej informacji. Testujemy w nocy, ponieważ nie chcemy, żeby woda odparowała z toru - dodaje.
Dzięki takim testom będzie można także ocenić problemy z widocznością podczas opadów, kiedy wyścig rozgrywany jest w nocy. Pedro de la Rosa nie spodziewa się jednak kłopotów. - To będą pierwsze testy w deszczowych warunkach i w nocy. Tego chyba jeszcze nikt nie robił - powiedział Hiszpan.
- W niedzielę jechaliśmy po torze, a oświetlenie było włączone na 50 procent mocy i widoczność była bardzo dobra. Musimy zobaczyć jak to będzie podczas testowania na 100 procent w mokrych warunkach - zakończył tester opon Pirelli.