Szef ekipy Lotus Renault GP powiedział w poniedziałek, że w związku z prawdopodobną kilkumiesięczną przerwą Roberta Kubicy, jego zespół będzie musiał poszukać bardziej doświadczonego zastępcy od kierowców rezerwowych Bruno Senny i Romaina Grosjeana.
Wieści z Renault potwierdza Flavio Briatore, który odwiedził Polaka w szpitalu. - Problem polega na tym, że nie mówimy o zastępstwie na jeden czy dwa wyścigi, lecz na najprawdopodobniej pierwszą połowę sezonu. To musi być jakiś doświadczony zawodnik. Zespół zrobił duże postępy, dlatego potrzebują dobrego kierowcy - uważa Włoch.
Niemal natychmiast po pierwszych informacjach od Erica Boulliera, który stwierdził, że rozważa sprowadzenie doświadczonego kierowcy, w mediach pojawiły się plotki o powrocie Kimiego Raikkonena do Formuły 1. Jednak według brytyjskiego komentatora Martina Brundle szanse na to, aby Iceman znalazł się w Renault są niewielkie. - Byłbym zdziwiony jeśli okazałoby się, że Kimi jest w tak dobrej formie, aby jeździć w Formule 1. Poza tym byłoby to trudne ze względu na nowy sezon WRC i rundą w Szwecji.
Swoje zainteresowanie posadą w Renault wyrazili za to Nico Hulkenberg oraz Vitantonio Liuzzi. - Jeżeli Renault skontaktuje się z nami, to wtedy przemyślimy ich propozycję. Jednak w tej chwili naprawdę nie ma o czym mówić. Cały czas jesteśmy z Kubicą i liczymy na jego szybki powrót - powiedział Timo Gans, członek managementu Force India.
Z kolei Liuzzi odwiedził w poniedziałek Roberta Kubicę i zdradził dziennikarzom, że byłby skłonny zastąpić Polaka. - Oczywiście, jeśli Renautl będzie mieć pewność, że Robert przez dłuższy czas nie będzie mógł powrócić, to powstanie szansa dla jakiegoś kierowcy. Osobiście liczę na wybór mojej osoby - zakończył Włoch.
Czy plotki o powrocie Raikkonena okażą się prawdziwe?