- Operacja trwała długo ponieważ przygotowania i okres pooperacyjny zajęły dużo czasu. Zabiegł trwał tyle, ile powinien. Łokieć był mocno strzaskany na 1000 części, było wiele mikro złamań. Z punktu chirurgicznego poskładanie łokcia było bardzo ciężkie. Dużo części kostnych było z przodu i z tyłu. Musieliśmy je znaleźć i złożyć. Brakujące elementy uzupełniliśmy w inny sposób stosując mikrofiltry. W sumie musieliśmy złożyć dziewięć fragmentów łokcia.
- Przyznaje, że łokieć był bardzo uszkodzony. Teraz musimy przywrócić stabilność i obserwować czy nerwy będą funkcjonować, bo były przerwane - powiedział lekarz.
Czy Robert może ruszać ręką? - Na razie nie namawiamy go do tego. Może robić ruchy, ale odradzamy mu to, ponieważ są świeże szycia, które mogą się rozejść. Najpierw musi się wszystko zagoić. Musi być unieruchomiony, ale minimalne ruchy może wykonać.
Jak długo Kubicą będzie przebywał w szpitalu? - Teraz przed nami pierwsza faza pooperacyjna i musimy go obserwować. W szpitalu zostanie co najmniej 10-15 dni. Musimy codziennie mieć go na oku, ale jego stan jest stabilny i nie ma żadnego zagrożenia.
- Nie ma także żadnych problemów z kręgosłupem i z punktu widzenia medycznego wszystko jest w porządku - zakończył lekarz.
Najbliższą dobę Robert Kubica spędzi na OIOMie, a potem zostanie przeniesiony na oddział ortopedyczny. Lekarze nie przewidują już kolejnych operacji polskiego kierowcy. Rehabilitacja krakowianina również rozpocznie się w szpitalu Santa Corona w Pietra Ligure.